Krakowskie klimaty

Dzień 1
Kraków jest miejscm,które mnie przyciąga jak magnes i czaruje swoim urokiem wciąż od nowa.Szkoda,że jest tak daleko ode mnie bo z pewnością częściej byśmy tam zaglądali. Nasz krakowski spacer rozpoczęliśmy od wejścia na Stare Miasto przez Bramę Floriańską,podziwiając po drodze Barbakan. Pod Kościołem Mariackim niegdyś podziwialiśmy niesamowitą mimikę Białej Damy,tym razem jednak były tam złote i srebrne ludzkie posągi oraz tajemniczy fakir "lewitujący" w powietrzu. Rozgryźliśmy jego zagadkę,grunt to dobry pomysł na zarobienie pieniążków. W Kościele Mariackim po raz kolejny już podziwialiśmy wspaniały ołtarz dłuta Wita Stwosza, a potem odwiedziliśmy Sukiennice. Już przed laty miejsce to było znanym punktem kupieckim,z przyjemnością więc odnalazłam na sklepieniu wśród wielu herbów miast kupieckich także herb Słupska. Z Sukiennic udalismy się w stronę Wawelu. Po drodze zajrzeliśmy do Kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła,by między innymi,zobaczyć wahadło Foucaulta,pozwalające zaobserować ruch Ziemi wokół własnej osi. Niestety,uruchamiane jest tylko w czwartki,więc tym razem nie udało się nam tego zobaczyć. Nie ominęliśmy także słynnego okna papieskiego,gdzie dziś wystawiony jest portret naszego papieża,jakby wciąż pozdrawiał swój kraj.Zwiedzanie Wawelu i Katedry Wawelskiej zajęło nam trochę czasu. I choć byłam tam nie po raz pierwszy to jednak miejsce to,tak pełne polskiej historii,zawsze robi na mnie ogromne wrażenie. Tym razem weszlismy też do krypty prezydenckiej, w której po tragedii smoleńskiej spoczywają Lech i Maria Kaczyńscy.Wieczorem,po męczącym,ale przyjemnym dniu,trochę rekreacji w krakowskim aquaparku.Było super.

Dzień 2
Od rana udalismy się ponownie na Rynek,by zarezerwować sobie wejście do Podziemi pod Sukiennicami.Na szczęście udało się bez problemów.W Podziemiach Rynku znajduje się arcyciekawe ,multimedialne Historyczne Muzeum miasta Krakowa. Interaktywna wystawa funkcjonuje od 2010r. i jest zlokalizowana pod Rynkiem,na przestrzeni między Sukiennicami,a Kościołem Mariackim.Można w niej zobaczyć jak wyglądały prace wykopaliskowe na Rynku,jak przebiegały niegdyś krakowskie ulice,poczuć gwar i klimat historycznego targowiska,zważyć się według dawnych wartości wagowych,obejrzeć szereg multimedialnych prezentacji dotyczących przeszłości miasta. Nie wiadomo kiedy mija czas ,muzeumjest pełne iluzji,gry świateł,a zarazem niesie w sobie silny przekaz historyczny. Świetne miejsce.Minusem jest fakt,że kategorycznie nie wolno tam robic zdjęć,niestety.

Czekając na wejście do Muzeum podjechaliśmy wycieczkowym meleksem do żydowskiej dzielnicy Kazimierz. Przewodniczka ciekawie opowiadała o codziennym życiu mieszkańców,pokazała nam liczne zabytki kultury żydowskiej. Mówiła także o czasach,gdy bycie Żydem oznaczało śmierć. Zawiozła nas na teren getta żydowskiego.Śladem tego jest niesamowity,bardzo wymowny pomnik na pustym placu-puste krzesła.Widzieliśmy też słynną Aptekę pod Orłem skąd jej właściciel Tadeusz Pankiewicz obserwował deportację Żydów,którą potem opisał w swojej książce " Apteka w getcie żydowskim". Apteka ta była zresztą miejscem kontaktowym i schronieniem dla Żydów.Ostatnim punktem przejażdżki była fabryka Oskara Schindlera,w której kręcone były zdjęcia do filmu "Lista Schindlera". Wracając do samochodu zajrzelismy jeszcze na dziedziniec Collegium Maius.
Na zakończenie wizyty w Krakowie udaliśmy się do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w pobliskich Łagiewnikach.Tutaj znajduje się cudowny obraz Miłosierdzia Bożego malowany przez bł.siostrę Faustynę po doznanym objawieniu. W miejscu tym dwukrotnie przebywał podczas swoich pielgrzymek do kraju papież Jan Paweł II.


