Kaszubskie ścieżki

Słoneczna niedziela,wczesna,ciepła jeszcze jesień,więc czas na wędrówkę za miasto. Wybraliśmy się do Smołdzina z zamiarem wejścia na świętą górę Słowińców-Rowokół,wys.115mnpm.Na jej szczycie znajduje się wieża widokowa,z której w pogodny dzień można zobaczyć zarówno pobliskie jezioro jak i morze.Niestety,z niewiadomych względów wieża była nieczynna. W pobliskim Smołdzinie funkcjonuje Muzeum Przyrodnicze Słowińskiego Parku Narodowego,w którym zgromadzono najbardziej charakterystyczne okazy flory i fauny występujące na terenie parku. Ekspozycje przedstawione są w działąch tematycznych : morze,plaża,wydmy,jeziora,las.Po drodze mijamy kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy, elektrownię wodną z 1935r. i kierujemy się w stronę Gardny Wielkiej.
Jest to sympatyczna wieś letniskowa z kościołem pw. Nawiedzenia NMP, ośrodkami wypoczynkowymi nad jeziorem i niewielką przystanią dla miłosników żagli. Zatrzymujemy się tu na krótką chwilę i w blasku wrześniowego słońca podziwiamy nurkujące perkozy. Jezioro Gardno wchodzi w skład Słowińskiego Parku Narodowego.Od morza oddziela je jedynie piaszczysta mierzeja. Niedawno oglądaliśmy Gardno z drugiego brzegu,od strony Rowów. Wzdłuż jeziora ciagnie się 5-kilometrowa ścieżka dydaktyczna "Gardnieńskie lęgi" z licznymi tablicami informacyjnymi.

Z Gardny ruszamy dalej do Kluk. Tu droga się kończy tuż przed kolejną ścieżką przyrodniczą zmierzającą tym razem do Jeziora Łebsko. My jednak zatrzymujemy się przy kaszubskich zagrodach w Skansenie Wsi Kaszubskiej.Jest to filia Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Już z daleka wśród opłotków widać prześwitujące przez liście drzew charakterystyczne budynki o szachulcowej konstrukcji.Jest to rekonstrukcja dawnej wsi rybackiej znad jeziora Łebsko od XVII wieku do XX. Najciekawszą,cykliczną imprezą organizowaną przez muzeum w Klukach jest Czarne Wesele,czyli zbiory torfu połączone z imprezami plenerowymi takimi jak pokaz pieczenia chleba,wyplatania koszy, szycia i naprawy sieci rybackich,haftu kaszubskiego itp. Można zajrzeć do bardzo urokliwej karczmy U Dargosha,doskonale wpisującej się w klimat skansenu.
Słońce chyli się już ku zachodowi gdy wracamy do domu. W drodze powrotnej zatrzymujemy się jeszcze,by z daleka zrobić zdjęcie wieży na szczycie góry Rowokół. Szkoda,że tego dnia nie dane nam było tam wejść,może innym razem.
