Nadmorskie wiatraki i nie tylko

W dość wietrzny wrześniowy dzień wybraliśmy się na wycieczkę do Jarosławca. W drodze towarzyszyły nam silne podmuchy wiatru ,których na Pomorzu nie brakuje. Nic dziwnego,że w okolicach Słupska wyrastają jak grzyby po deszczu farmy wiatrowe. Wiatraki towarzyszyły nam praktycznie przez całą drogę. Coraz bardziej wpisują się w tutejszy krajobraz stając się jego charakterystycznym elementem.
W Jarosławcu zatrzymaliśmy się niedaleko wejścia na plażę. Podobnie jak Rowy,tak i Jarosławiec niegdyś był niewielką osadą rybacką.Obecnie stał się wsią letniskową ze znaną w regionie Panoramą Morską-ogromnym kompleksem odkrytych basenów ze sztuczną falą. Centrum miejscowości to ładny,zadbany placyk przy latarni morskiej z 1829r. Jej wysokość wynosi ok. 33m. Uwagę zwraca postać rybaka ciągnącego sieci pełne ryb-pomnik mieszkańca regionu. Nieco dalej można przysiąść na ławce przy ciekawej fontannie. My jednak ruszyliśmy nad brzeg morza,po drodze przemierzając opustoszałe po sezonie uliczki. Nad brzegiem morza przejmujący,zimny wiatr znacznie się nasilił,a my nie mieliśmy kapturów. Zrezygnowaliśmy więc ze spaceru plażą,posiedzieliśmy jedynie na pobliskim skwerku obserwując przelewające się fale.

W związku z niemiłym załamaniem pogody zmieniliśmy plany spacerowe i postanowiliśmy pojechać dalej,do Darłowa. Niedaleko Jarosławca znajdują się dwa ,piękne jeziora Kopań i Wicko. Jadąc w stronę Darłowa mieliśmy możliwość z daleka obserwować zarówno morze jak i jezioro,przedzielone tylko wąskim pasem lądu. Oczywiście i na tej drodze nie brakowało farm wiatrowych.
W Darłowie ostatnio byłam już dość dawno więc miłą niespodzianką dla mnie był ładnie odnowiony Rynek z Ratuszem Miejskim z 1725 r. i fontanną z rybakiem w centralnej części. Dokoła fontanny leżą płytki,na których przedstawione są ryby poławiane na pomorskich łowiskach morskich. Tuż za Ratuszem wznosi się XIV-wieczny Kościół Mariacki. W kościele znajdują się sarkofagi książąt pomorskich Eryka I, Elżbiety, Jadwigi i Elżbiety Duńskiej. Z kościoła uroczym deptakiem skierowaliśmy się w stronę Zamku Książąt Pomorskich. Po drodze zatrzymaliśmy się, by sfotografować jedyną zachowaną bramę miejską zwaną Wysoką Bramą. Minęliśmy arkadowe kamieniczki z XVIII wieku. Zamek,w którym obecnie mieści się Muzeum, jest jedynym w Polsce gotyckim zamkiem wybudowanym na planie czworokąta. Posiada wieżę o wysokości 24 m. Obejrzelismy go sobie dokładnie i nieco zmarznięci wrócilismy do samochodu.

Miałam ochotę skoczyć jeszcze do Darłówka,ale rozpadało się i nie było sensu na siłę w deszczu spacerować. Będzie jeszcze okazja do nadrobienia tej zaległości innym razem. W drodze powrotnej znowu towarzyszyły nam wiatraki.Nawet nie sądziłam ,że jest ich tak wiele w okolicy,choć widzę je przecież codziennie nawet z okien domu. Nadmorskie wiatraki dadzą się lubić.