Jesienne słońce w Ustce

W Ustce tego dnia słońca nie brakowało,listopadowy spacer był więc bardzo przyjemny.Tym bardziej,że spotkaliśmy tam znajomych ,którzy towarzyszyli nam w wędrówce.
Przeszliśmy główną ulicą Ustki czyli ul.Marynarki Polskiej kierując się w stronę portu. Po drodze zatrzymaliśmy się na chwilę przy usteckim kościele pw. Najświętszego Zbawiciela. Wzdłuż ulicy widać wiele elementów rewitalizacji tej części miasta,zwłaszcza budynki o szachulcowej strukturze są odnowione i z daleka przyciągają wzrok. Mijamy budynek Informcji Turystycznej,Muzeum Chleba,restaurację Syrenka, Zaułek Kapitanów i dochodzimy do portu.

Ciągnie nas tu lokalna nowinka-kładka ,jaka wreszcie po wielu latach starań,ma być przerzucona przez kanał portowy ,łącząc wschodnią i zachodnią Ustkę. Dzięki niej przeprawa na drugą stronę kanału będzie znacznie prostsza ,a turyści oszczędzą sobie czasu przemieszczając się przez kanał w stronę mariny i Bunkrów Bluchera zamiast objeżdżać miasto dokoła. Tego dnia kładka jeszcze leżała na nabrzeżu czekając na ostateczny montaż. Obecnie jest już otwarta. Skoro już jesteśmy w porcie to jeszcze obowiązkowa przechadzka wzdłuż falochronu do samej główki,gdzie rozbijają się fale. Rzut oka na ustecką Syrenkę,jak zawsze zapatrzoną w morze. A potem wracamy i przy latarni morskiej skręcamy w promenadę nadmorską. Jak tu teraz cicho i spokojnie:-)! Przechodzimy całą promenadę słuchając krzyku mew i szumu morskich fal. Przy dawnej wieży wojskowej ,w której obecnie jest punkt widokowy trwają prace remontowe przy renowacji nadmorskiego parku. To dobry znak,to miejsce wymagało konkretnych działań.
Mijamy pomnik Chopina i ławeczkę Ireny Kwiatkowskiej ( już o tym kiedyś pisałam) i wędrujemy znowu w stronę portu.Tym razem idziemy wzdłuż nadbrzeża ogladając cumujące kutry aż do usteckiej stoczni. Po drodze podziwiamy zmiany jakie ostatnimi laty zaszły w tym miejscu.Kiedyś był to stoczniowy teren zamknięty.Dziś jest tu przyjemny trakt spacerowy ,a na nabrzeżu wznoszą się imponujące apartamentowce z widokiem na port. Tuż obok w małym zaułku mieści się Muzeum Ziemi Usteckiej. Wszystko razem tworzy naprawdę miły pejzażyk. W drodze powrotnej do parkingu zajrzałam jeszcze na niewielki skwerek Pożarników,gdzie na trawnikach "leżą" plenerowe rzeźby Marka Kusia.

I tym akcentem zakończyliśmy nasz ustecki jesienny spacerek w promieniach listopadowego słonka. Tlenu ,słońca i jodu, po listopadowych sztormach ,nie brakowało. Szkoda,że tych słonecznych dni jest teraz tak mało,tęsknię już za dlugim dniem i za latem.
Do lata,do lata,do lata,piechotą będę szła...


