Słupsk-Bierkowo-Bruskowo

W taką iście letnią pogodę grzechem byłoby siedzieć w domu ,ruszyliśmy więc w drogę na naszych dwukołowych rumakach. Postanowiliśmy przetestować nową ścieżkę rowerową wiodącą ze Słupska do Bruskowa Wielkiego. Jej długość wynosi ok. 7 km. Muszę przyznać,że jechało się nią naprawdę wspaniale. Cieszę się niezmiernie,że takich wygodnych i bezpiecznych ścieżek rowerowych w mojej okolicy ciągle przybywa,choć jazda duktami leśnymi i polnymi też ma swój urok.
Chociaż wciąż trwa wiosną, to w powietrzu pachniało już latem. Na polach kołysze się już zboże ,fioletowo kwitną łubiny ,a przy drodze cieszą oczy żółte żarnowce. Na tle błękitnego nieba pięknie prezentowały się wiatraki. Mimo że, szosa do Darłowa jest dość ruchliwa,scieżką rowerową jechaliśmy całkiem swobodnie i bezpiecznie. Tutaj także panował niezły ruch. Niedziela i piękna pogoda wyciagnęła z domu nie tylko rowerzystów,ale także wielbicieli nordic-walking i rolkarzy. W takim towarzystwie dotarliśmy do Bruskowa Wielkiego.

Bruskowo to niewielka wieś w pobliżu Słupska ,położona przy trasie do Jarosławca i Darłowa. Przejechaliśmy przez całą wioskę podziwiając dekoracyjne kwiaty przy wiejskich obejściach. Na chwilę zatrzymaliśmy się przy kościele pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Marii Panny. Mimo,że był zamknięty przez kratę w drzwiach udało się nam zajrzeć do środka. W drodze powrotnej naszą uwagę zwróciła charakterystyczna sylwetka niektórych zabudowań z widoczną szachulcową biało-czarną kratą i trzcinowym dachem. Budynki w starym stylu,ale pięknie odnowione.
Z Bruskowa zawróclismy w stronę Słupska,jednak zaintrygowani drogowskazem "Bierkowo-kraina zapomnianych mlynów" skręciliśmy do Bierkowa. Do Bierkowa na rowerach jeździliśmy dość często,jednak tego drogowskazu wcześniej tam nie było. Okazało się,że ta sympatyczna wieś promuje się poprzez oznakowanie szlaku zapomnianych młynów . Zapomniane młyny to młyn-wiatrak pod brzózkami, młyn-mleczarnia i młyn-karczma. Obiekty te dziś już nie istnieją,jednak zostały ujęte w ładną formę graficzną i w ciekawy sposob opisane na specjalnych tablicach. W tym samym stylu opisano także miejscową szkołę i kościół. To było dla nas miłe zaskoczenie,a jednocześnie kolejna, nieznana mi wcześniej,lokalna ciekawostka.Trzeba przyznać, że w Bierkowie mimo,że leży nieco na uboczu od głównej trasy Słupsk-Darłowo,sporo się dzieje. Jest tu kościół pw. św. Józefa, Fabryka Przekładni Kątowych,nowoczesne "Zbierkowisko",czyli zakład selektywnego unieszkodliwiania odpadów komunalnych,a droga wjazdowa do wsi oświetlana jest przez latarnie zasilane energią słoneczną. Funkcjonuje też folklorystyczny zespół wokalny "Bierkowianki". A teraz doszła jeszcze atrakcja w postaci szlaku zapomnianych mlynów. Miłe zaskoczenie.

Wracaliśmy do domu nieco inną trasą. Specjalnie nadłożyliśmy drogi,by zobaczyć,jak postępują prace przy niedawno rozpoczętej budowie nowej 4-pasmówki tzw. słupskiego ringu. Hmm...dzieje się,ale jeszcze sporo pracy do końca. Póki co,niezła perspektywa na przyszłość.
A po powrocie do domu-tradycyjnie kawa i ciasto z rabarbarem. Mniam...



