X Master Truck Show

Dojazd do Polskiej Nowej Wsi pod Opolem zajął nam trochę czasu,bo GPS wyprowadził nas na polną drogę ( hmm...opcja: szukaj najkrótszej trasy!) i to nas nieco zdezorientowało. Na szczęście pomógł nam ktoś miejscowy ,kto potwierdził,że wskazana przez GPS droga to tylko 2 km jazdy po stosunkowo twardym trakcie. Całe szczęście,że nie wycofaliśmy się z tej trasy,bo objazdem nadłożylibyśmy sporo drogi i czasu. Pomysł wyjazdu na zlot był autorstwa mojego męża,fana transportu i motoryzacji,ze szczególnym uwzględnieniem pojazdów ciężarowych i autobusów. W tym roku zlot tuningowanych ciężarówek,ciągników siodłowych z naczepami,vanów i innych pojazdów,które zjechały się pod Opole praktycznie z różnch stron Europy trwał od 18 do 20 lipca,dlatego dostosowaliśmy nasz wakacyjny wyjazd do tego właśnie terminu.
Kiedy w końcu,w niekończącej się kolumnie samochodów,dotarliśmy do pola parkingowego,nasz samochód był już zakurzony po sam dach. dzień był upalny,kurz wzbijał się spod nóg, a pot zraszał czoło. Zaopatrzeni więc w słuszną rację wody mineralnej,po przebyciu obowiązkowej kontroli(!) weszliśmy wreszcie na teren zlotu. No i zaczęło się oglądanie,oglądanie i jeszcze raz oglądanie niesamowitej ilości wspaniałych pojazdów. Oczywiście największe wrażenie robiły na nas te najpiękniej malowane,praktycznie swoiste tematyczne dzieła sztuki. Na zakończenie zlotu wyłaniani są zwycięzcy w poszczególnych kategoriach,ale najważniejszą nagrodą jest nagroda publiczności. W tym roku 1 niekwestionowane miejsce zdobyła Czarna Perła,druga była Madonna,a trzecia Nika. Ja obstawiałam jeszcze Smoczycę, Piratów z Karaibów i Red Rose. Wierzcie mi, jest tam moc,trzeba tam być ,żeby to poczuć,bo zdjęcia absolutnie nie oddają fantastycznego wyglądu pojazdów i klimatu zlotu. Poza tym bardzo trudno było zrobić fotki samych pojazdów,ponieważ tłumy ludzi były tam przeogromne.

Zlotowi towarzyszyły rozmaite imprezy,prezentacje i pokazy motoryzacyjne. Mnie osobiście bardzo podobał się transformers oraz symulacja wypadku samochodowego. Obejrzeliśmy również drużynowe zmagania w przeciąganiu ciągnika siodłowego. Zawody te prowadził Piotr Zelt z programu "Na osi". Chociaż jestem raczej laikiem w temacie motoryzacji muszę przyznać, że dałam się ponieść temu klimatowi, a wspaniałe ciężarowki zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Niewykluczone,że jeszcze tam kiedyś wrócimy ,by zobaczyć imprezę w nocy,ponoć jest wrażenia są jeszcze lepsze. Impreza i zabawa jest naprawdę przednia. Polecam,choć po opuszczeniu parkingu utknęliśmy w długiej kolumnie wyjeżdżających samochodów, nasz samochód wyglądał jakby został wytarzany w piachu,a nogi były brudne jak u dzieci w piaskownicy:-) No,ale w końcu raz nie zawsze! To też jest wliczone w taki wyjazd,a nawet ma swój pewien urok...każdy wiedział,że wracamy ze zlotu:-)