Zamek w Mosznej i w Prószkowie

O pięknym zamku, czy też pałacu w Mosznej pisano tu już wielokrotnie, więc nie będę się zbytnio zagłębiała w jego historię. Przypomnę jedynie, że Moszna znajduje się na trasie Krapkowice-Prudnik i że jej nazwa prawdopodobnie pochodzi od nazwiska rodziny Moschin ,która w XV wieku przybyła do parafii Łącznik. Według legendy Moszna należała do Zakonu Templariuszy. Potem przez wiele lat do czasów 2 wojny światowej przechodziła z rąk do rąk prywatnych właścicieli. Ostatnim był Franz Hubert Tiele-Winckler i jego rodzina. Po wojnie w zamku mieścił się między innymi szpital i do 2013 Centrum Leczenia Nerwic. Obecnie pałac jest tylko częściowo udostępniony do zwiedzania, ponieważ znajduje się w nim hotel i restauracja. Zwiedzanie wnętrza wymaga zakupienia dodatkowego biletu. Osobno można zwiedzić także pobliską stadninę i skorzystać z proponowanych w niej atrakcji.
Pałac stanowi wyjątkowo okazałą rezydencję. Posiada 99 wież i 365 pomieszczeń. Z jednej z wieżyczek wychyla się postać kościotrupa. Przed nim rozciąga się piękna panorama na zbiornik wodny i aleję lipową wiodącą do pałacowego parku. Park ten jest urządzony w stylu krajobrazowym wzdłuż osi alei głównej ,która wiedzie do pomnika Tiele-Wincklera i rodzinnej nekropolii. Wokół zamku rośnie wiele azalii oraz innych różaneczników, które zachwycają swoim urokiem w okresie kwitnienia. W tym czasie organizowane jest tam Święto Kwitnących Azalii połączone zwykle z degustacją muzyki klasycznej.

Nas zachwyciła malownicza sylwetka pałacu, jego otoczenie i sielankowe plenery. Nic dziwnego, że stanowią wyborną scenerię dla nowożeńców na sesje fotograficzne. Tutaj niegdyś nagrywano sceny do filmu "Test pilota Pirxa". Spacer wokół zamku sprawił mi prawdziwą przyjemność.
W drodze powrotnej z Mosznej zatrzymaliśmy się na chwilę w Prószkowie. To nieduże miasteczko słynęło niegdyś z Królewskiego Instytutu Pomologicznego, dziś pozostałością po dawnych szkołach sadowniczych i ogrodniczych jest nazwa Pomologia obejmująca zespół pałacowo-parkowy ( zamek i arboretum) . Tuż przy drodze zwrócił naszą uwagę okazały budynek ,w którym obecnie mieści się Dom Pomocy Społecznej. Niegdyś był to zamek obronny, którego budowę rozpoczął w XVI wieku urzędnik carski baron Jerzy Prószkowski. Doczytałam się że obiekt można zwiedzać tylko za zgodą starosty opolskiego. Szkoda. Tuż przy zamku znajduje się Skwer Partnerstwa, na pamiątkę podpisania Aktu Braterstwa między Prószkowem a niemieckim miastem Hunfeld. Na schludnym Ryneczku wznoszą się barokowe kamienice, a wzrok przykuwa smukła sylwetka kościoła św. Jerzego, którego fundatorem był również hrabia Jerzy Prószkowski. Niestety, kościół był w remoncie w dodatku zamknięty, więc niewiele z jego urody mogliśmy zobaczyć. Mimo to, warto było na moment zatrzymać się po trasie w Prószkowie.
