Ruiny klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu

Nietrudno tam trafić. Ruiny widoczne są z daleka ,a w ich kierunku prowadzi wygodna droga asfaltowa. Wędrówkę rozpoczęliśmy spod sanktuarium Matki Bożej Zagórskiej w Zagórzu. Wzdłuż drogi mijaliśmy przepiękne drewniane rzeźby stacji Drogi Krzyżowej. Każda z nich prezentowała się niezwykle malowniczo. Dokładając do tego wspaniałe widoki rozciągające ze wzgórza na okolicę można całkowicie zatracić się w klimacie tego miejsca. Podziwiając je nawet nie zauważyłam, gdy nagle wyłoniła się przed nami wspaniała sylwetka dawnego klasztoru.
Stanowił niegdyś warowną fortyfikację obronną. Wzniesiono go na wzgórzu zwanym „Mariamontem” w 1730r. Ufundował go Jan Adam Stadnicki, ówczesny właściciel Leska, w podzięce za ocalenie życia w wojnie północnej. Prace przy jego budowie trwały 30 lat. Klasztor zamieszkiwało 24 zakonników. Ich spokój zakłóciły w 1772r. działania wojenne. Zniszczenia i pożar spowodowały znaczne straty, jednak klasztor zdołano odbudować. Kolejny pożar wybuchł w 1822r., który zniszczył i klasztor o istniejący przy nim kościół Wniebowzięcia NMP. Po tym wydarzeniu zespół klasztorny stał opuszczony i bez opieki przez ponad 180 lat. W XX wieku na krótki czas powrócili do niego Karmelici i podjęli trud odbudowy. W 2000r. zespół klasztorny stał się własnością gminy. Przeprowadzono wtedy prace zabezpieczające i konserwujące ruiny, które obecnie są bezpłatnie udostępnione do zwiedzania.

Spodziewałam się niewielkich ruinek, tymczasem zobaczyłam dobrze zachowany i wyeksponowany masyw ruin, do których prowadzi imponująca brama. Jednak największe zaskoczenie czekało na nas z drugiej strony dawnego klasztoru. Poza ładnie utrzymanymi, odtworzonym ogrodem klauzurowym i tablicami z opisami Dorzecza Górnego Sanu i historii klasztoru, znajduje się tam wejście na jedną z wież klasztoru, z której rozpościera się fantastyczny wprost widok na okolicę. Jest to niezwykle dogodne miejsce na zorganizowanie punktu widokowego na okolicę. Klasztor jest otoczony wijącą się wstęgą rzeki Osławy z przepięknymi zakolami i panoramą Zagórza z cerkwią św. Michałą Archaniola w tle. W oddali widać Góry Słonne z najwyższym szczytem Słonnym 671mnpm. Z drugiej strony podziwiamy krajobraz Beskidu Niskiego. Oglądanie ułatwia zamontowana na platformie widokowej luneta udostępniona zwiedzającym również bezpłatnie.
Do samych ruin wejście jest zabronione ze względów bezpieczeństwa. Są one jednak na tyle dostępne, że i bez wchodzenia do środka można swobodnie fotografować zachowane wnętrza. Największe wrażenie robią ruiny kościoła Wniebowzięcia NMP. Wyposażenie wnętrz klasztornego kościoła zasponsorowała niegdyś córka fundatora Anna Stadnicka. Przed nim znajduje się figurka patronki kościoła, a wewnątrz widać niewielkie fragmenty fresków. W krypcie ruin kościoła spoczywają szczątki 53 braci zakonnych o czym dziś świadczy pamiątkowa tablica na ścianie kościoła.

Całość obiektu jest naprawdę niezwykła, bardzo dobrze opisana, utrzymana i zaskakująco przyjazna turystom. Polecam każdemu przebywającemu w okolicy Zagórza, widoki przednie!