Zamek w Krasiczynie i bieszczadzkie serpentyny

Zamek w Krasiczynie prezentuje się wspaniale. Już sama jego bryła jest niezwykle ciekawa. Zbudowano go na przełomie XVI i XVII wieku, na bazie czworokąta, a w każdym narożniku znajduje się inna w kształcie wieża: Boska, Papieska, Królewska i Szlachecka. Zamek należał wtedy do rodziny Krasickich. W zachodniej ścianie dziedzińca znajduje się wieża zegarowa z bramą wjazdową oraz mostem zwodzonym. Po remoncie ściany zamku pokryto naśladującą ażur techniką sgraffitową, uroku budowli dodają też liczne attyki, portale i loggie.
Zamek można zwiedzać wyłącznie z przewodnikiem. Jego wnętrza mogą nieco rozczarować ubogim wyposażeniem oraz ilością miejsc udostępnionych do zwiedzania. Dzieje się tak dlatego, że po bezpotomnej śmierci Krasickich przez lata przechodził z rąk do rąk , przy czym aż do roku 1944 jego właścicielami byli Sapiehowie. Oni tez najbardziej przyczynili się do rozwoju obiektu. Zniszczenia poczyniło stacjonujące w zamku podczas II wojny wojsko radzieckie. Mienie zamkowe zostało wtedy całkowicie zdewastowane lub wywiezione. Po wojnie obiekt przejęło państwo. Miało w nim swoją siedzibę Technikum Leśne, potem opiekę nad zamkiem przejęło… FSO w Warszawie. Obecnie zamkiem opiekuje się Agencja Rozwoju Przemysłu, a wnętrzom stopniowo przywraca się dawną świetność.

Na terenie zamku są nie tylko sale i pomieszczenia udostępnione do zwiedzania, ale również pokoje hotelowe ,centrum konferencyjne oraz restauracja. Zamkowy park, sale balowe oraz kaplica w Wieży Boskiej, stanowią świetne plenery zdjęciowe, zwłaszcza dla nowożeńców. Wieżę Zegarową można zwiedzać za dodatkową drobną opłatą.
Deszcz wprawdzie się nieco uspokoił ,jednak pogoda nadal nie sprzyjała spacerowaniu, dlatego po zwiedzaniu dość szybko wróciliśmy do samochodu.

Z Przemyśla do Sanoka jechaliśmy niesamowitą drogą nr 28 ,tzw. trasą karpacką . Wybudowały ją władze austriackie w 1852r. Droga wiedzie przez przełęcz Przysłup ( 620mnpm) w Górach Słonnych. W tym miejscu znajdują się najdłuższe w Polsce i najbardziej widowiskowe serpentyny. Po drodze zatrzymaliśmy się przy dobrze przygotowanym punkcie widokowym na Góry Słonne. Dzięki zamieszczonej tam mapie, w pogodny dzień, można zidentyfikować tam większość bieszczadzkich szczytów. W tym miejscu ,co roku w czerwcu, startuje samochodowy Bieszczadzki Wyścig Górski na trasie Wujskie-szczyt Gór Słonnych. My byliśmy tam w lipcu, ale także trafiliśmy na wyścigi czy też zlot samochodów zabytkowych . Niesamowita sprawa. Polecam.