Wypad Majowy

2014.05.02 – Dojazd do zakopanego oraz spacer po Krupówkach (rozgrzewka)

2014.05.03 – Start godzina 8.00 z Hotelu na dworzec i busem do Polanicy Białczańskiej.
Na parkingu chwila namysłu ponieważ pogoda zmieniła się z minuty na minutę i ruszam czerwonym szlakiem do Wodogrzmotów Mickiewicza – ludzi jak zawsze pełno, zaczyna padać deszcz. Przy wodogrzmotach skręcam na zielony szlak do Doliny Pięciu Stawów po drodze do czarnego szlaku mijam parę osób widoki coraz piękniejsze mimo zmiennej pogody. Na czarnym szlaku mijam wycieczkę młodych ludzi którzy źle dobrali obuwie – letnie obuwie.

Na czarnym szlaku leży dużo mokrego śniegu podejście ciężkie ale pnę się w górę jednocześnie podziwiając widoki.
Zaczyna coraz bardziej padać i w tym momencie ukazuje mi się zarys schroniska i lekki zarys jeziora.



Pora odpocząć zjeść, napić się coś ciepłego i moment na zastanowienie się czy iść zaplanowaną trasą, po namyślę idę niebieskim szlakiem na Zawrat. Mijając jeziora przestaje padać deszcz i zaczyna prószyć śnieg. Widok zasłania coraz bardziej padający śnieg. Pnąc się w górę coraz więcej śniegu na zboczach gór, coraz głębiej zapadam się w śnieg i zaczynam lekko tracić siły pod Zawratem w zacisznym miejscu pora na herbatę i coś słodkiego.
Po małym zregenerowaniu sił ruszam na Zawrat, musiałem przyśpieszyć ponieważ w oddali słychać było grzmoty.

Na przełęczy Zawrat nastała totalna cisza, podziwiam uroki gór, sprawdzam mapę, znaki i ruszam w dół niebieskim po 10-20m STOP za nasypem śnieżnym nie widać ścieżki tylko urwisko …..... i myśli co robić (to był mój 1 wypad na Zawrat)? Ponownie sprawdziłem znaki i mapę i ruszam powoli stopa za stopą blisko ściany do krawędzi nasypu uffff to śnieżna zmyłka ale robiła wrażenie :-), zejście ciężkie z powodu stromego zbocza i wpadania w śnieg. Na dole kolejna przerwa pod skałą która trochę chroniła od zamarzającego deszczu. Do Czarnego Stawu Gąsienicowego schodziłem bardzo powoli z powodu lodu na skałach co uniemożliwiło robienie zdjęć. Ograniczony czasem przy Czarnym Satwie nie mogłem pozwolić sobie na przerwę, szedłem dalej niebieskim szlakiem do Kuźnic.
Z Kuźnic do Hotelu miałem jeszcze parę kilometrów i mimo zmęczenia i zapadającego zmroku (znów padał deszcz) odcinek ten pokonałem bardzo szybko.

Link do trasy:: http://www.planetagor.pl/places/application/TrialPage.php?ID=9200



2014.05.04 – Regeneracja sił i wędrówki po Zakopanem i okolicach.




