Rabka - park spacerowo

Wspomnienia szybko przykrywa kurz, a jednak Rabka emocjonalnie zawsze w mojej głowie kojarzy się z dzieciństwem. To tu zaczęła się moja górska pasja, to tu spędziłem mnóstwo dobrych chwil. Zaczynało się wciąż tak samo, przedział i 7-mio godzinny stukot metalowych kół pociągu po torach: przesiadka w Krakowie, lokomotywa parowa, przestawianie lokomotywy w Suchej i dworzec w Chabówce.
Rabka to były drewniane wielkie pensjonaty wzdłuż cichej głównej ulicy i uzdrowiskowe domy. Konie i bryczki przy dworcu autobusowym, samochodziki na trzeszczącym drewnianym podeście i ciemny zakurzony antykwariat z znaczkami pocztowymi. A przede wszystkim park pełen rozbawionych dzieci z opiekunami - czasem zielony, czasem biały, tam frytki, lody, gofry i inne maleńkie radości.

W około widać zawsze piękne górki zapraszające do spacerów, a zimą do saneczkowego szaleństwa.
Dzisiaj to inna miejscowość, a może po prostu inna perspektywa, ale z radością obserwowałem 6-cio miesięczną córeczkę Lenkę, jak z szeroko otwartymi oczyma chłonęła ten świat kolorów, zapachów i ruchu. Niezmiennie pełen dzieci, aczkolwiek unowocześniony park – place zabaw, atrakcje z różnej wielkości gokartami i trampolinami, skatepark, tężnia solankowa, przyrządy do ćwiczeń, korty tenisowe, fontanny i mnóstwo ścieżek otoczonych kwiatowymi kolorami, bądź zielenią drzew. Sama miejscowość to już dzisiaj nowoczesne budownictwo, bogate murowane wille z zadbanymi trawnikami i ogrodami, mnogość sklepów, szyldów i reklam (niekoniecznie cieszących tu oko).

Mimo zmian jest to wciąż przyjemna, niewielka miejscowość górska, w sam raz dla rodzinnego wypoczynku i udanych spacerów po samym mieście, jak również po otaczających urokliwych i niewymagających górkach.
p.s. Zdradzę Wam sekret: obok fontanny ze słoniami w centrum Rabki jest Kawiarnia Zdrojowa, a w niej pyszne pierogi ;-)


