Ziemia raciborska cz.II - Racibórz
Dalsza część relacji z odwiedzin Ziemi Raciborskiej. Wróciliśmy z Tworkowa i rozpoczynamy zwiedzanie Raciborza. Na początku może kilka słów i samym mieście. O Raciborzu mówi się ‘Królestwo gotyku’, a wzmianki o nim wskazują już na XII wiek, w których mówi się o grodzie Racibórz zdobytym przez Bolesława Krzywoustego. W dalszych dziejach występuje, jako gród kasztelański, jako stolica księstwa Mieszka I Plątonogiego. O sile tego grodu świadczy choćby dwukrotne odparcie najazdów tatarskich. W XIV wieku wszedł pod władanie Przemyślidów, w tym czasie był ten najludniejszym miastem na południu Śląska, XVI wiek to władza Habsburgów. Cały czas następował rozkwit gospodarczy, ekonomiczny oraz kulturowy. Niestety w XVII wieku Racibórz doznał kilkakrotnych szkód związanych z Wojną 30-letnią aż do momentu, gdy z odsieczą przybył Jan III Sobieski. Połowa XVIII wieku to wcielenie Raciborza do Królestwa Pruskiego. Rozpoczął się dalszy rozwój gospodarczy związany z przeprowadzeniem w 1846 roku linii kolejowej. Kopano rudy, przetapiano je w hutach. Istniała wytwórnia fajansu. Później rozwinął się przemysł metalowy. Po Powstaniach Śląskich i plebiscytach, Racibórz został pod władzą Niemiec. Stąd do dziś, np. dwujęzyczne nazwy ulic. Dzieje do czasu II Wojny Światowej nie wyniszczyły Raciborza na tyle, żeby nie mógł się podnieść. Niestety tragiczny okazał się rok 1945, kiedy 31 marca miasto w 80% legło w gruzach. W pierwszym powojennym dziesięcioleciu miasto zostało odbudowane, a w latach następnych – rozbudowane. Jednak wiele zabytków oraz zbiorów ucierpiało nieodwracalnie. Miasto przeżyło drugi kataklizm w 1997 roku, kiedy powódź zalała 60% terenu.
Po tym długawym wstępie łatwiej jest docenić to, co ocalało, co dziś miasto stara się zabezpieczać i udostępniać turystom.
Idąc z dworca PKP napotykamy pierwszy kościół Wniebowzięcia NMP o gotyckich podwalinach. Mamy do czynienia z budynkiem ceglanym, jedno-wieżowym z 5-bocznie zamkniętym prezbiterium. W elewacji bocznej możemy dostrzec wejście boczne z zachowanym pierwotnym portalem. Zachował również gotycką bryłę oraz gwiaździste sklepienia. Z późniejszego okresu pochodzi ołtarz główny, bo z XVII wieku (barok). Jest to najstarszy kościół miejski zbudowany w XIII wieku. Do wnętrza udało nam się dostać po zapukaniu do kancelarii parafialnej.
Główne wejście kościoła kieruje się na Rynek, tam kierujemy się również my. Rynek w czasach średniowiecza był wydzielony w centrum zabudowy, a na jego obszarze znajdował się Ratusz (niezachowany do dzisiaj). Wokół zabytkowe kamienice i kolejny kościół – św. Jakuba. Jego znaczenie rośnie, gdy wspomnimy o tym, iż gościł on w swych murach Dominikanów, którzy posiadali tutaj swoje skryptorium. Stąd wywodzi się słynny hymn ‘Gaude Mater Polonia’, którego autorem był Wincenty z Kielczy – dominikański przeor, który był również autorem żywotów św. Stanisława ze Szczepanowa oraz kroniki dominikańskiej, z której czerpał Jan Długosz. Tak istnienie tego miejsca nadaje rangi całemu miastu, jako kolebki pisanego języka polskiego. Sam kościół pierwotnie gotycki, orientowany, który posiada jedną, szeroką nawę. Od strony wschodniej poprzedzony jest wieloprzęsłowym chórem. Po licznych przebudowach, przez renesansowe sklepienia, barokowe elewacje skończył na pseudo-romańskim wizażu z elementami gotyckimi. Stało się to w II poł. XIX wieku.
Na rynku znajduje się barokowa Kolumna Maryjna z 1725 roku. Jej twórcą jest austriacki artysta Johann Melchior Österreicha. Kolumnie Maryjnej przypisuje się nadprzyrodzone właściwości, legenda głosi, że jej zniszczenie zapowiadać będzie koniec świata. Ruszenie cokołu lub kopanie wokół niego spowoduje z kolei zatopienie miasta, ponieważ kolumna przykrywa prące z wielką siłą źródło lub kanał, który łączy raciborski Rynek z Odrą. Kolumna przetrwała wszystkie zrządzenia losu, wyszła nawet cało z ostatniej wojny, choć znajdujące się wokół niej kamienice zostały zniszczone w 80%. Niektóre osoby wiążą powódź z lipca 1997 roku z pracami archeologicznymi, które odbywały się rok wcześniej na raciborskim rynku.
Z rynku kierujemy się do Muzeum Raciborskiego, które w swej znacznej części mieści się w … Kościele, a dokładnie w Kościele św. Ducha przy ul. Gimnazjalnej. Sam kościół to XIV wiek. Kościół w swej bryle gotycki i bardzo prosty z jedną kwadratową wieżą, prosto zakończonym prezbiterium, które przykryto sklepieniem krzyżowym. We wnętrzu kościoła znajdziemy teraz ekspozycję muzealną, w tym odkrycia kościelne, np. fresk z zesłaniem Ducha Świętego, czy fundamenty spod ołtarza w prezbiterium, pod którym odnaleziono miejsca pochówków. Górna kondygnacja kościoła to sala koncertowa, gdzie na co dzień możemy oglądać ekspozycję sztuk dawnych, a tam m.in. gotyckie piękne madonny, unikatowy gotycki piec kaflowy. W muzeum możemy obejrzeć również małą wystawę ‘W domu Ozyrysa’, gdzie prezentowane są sarkofagi egipskie oraz mumia.
Pozostał nam do zwiedzania budynek przy ul. Chopina. To następnym razem.
Przemieszczamy się klimatycznymi uliczkami pełnymi zabytkowych kamienic, mijamy głaz narzutowy z epoki polodowcowej i docieramy do bulwarów nadodrzańskich. Tutaj wybija się ponad wszystkich Matka-Polka – ogromny pomnik w hołdzie. Tak docieramy do Zamku Piastowskiego. Wnętrza to głównie ekspozycję z historyczne, raczej niewybijające się na tle innych tego typu. Jedna w murach zamku znajdziemy perełkę, a jest nią kaplica zamkowa św. Tomasza Becketa. Kaplica prezentuje styl gotycki, a wzór zaczerpnięto z zachodu. Mówi się o niej‘Górnośląska Saint Chapelle’przez podobieństwo z tą znaną francuską budowlą. Jej początek to XIII wiek (siedziba kapituły kolegiackiej). Poza podobieństwem (choć na mniejszą skalę) w głównej części, istnieje jeszcze jedno. Obydwie mają dwa poziomy. Dolny na relikwie i oratorium grobowe i górny na prezbiterium z emporą książęcą i sediliami kanonickimi. Sam zamek stanął na miejscu drewnianego grodu z 1108 roku. W XIII wieku zaczęto wznosić murowany zamek. Wznoszenie go przez prawie całe stulecie zaowocowało budowlą, którą oglądamy do dziś w typie palatium. Wspomniana już kaplica stanęła na miejscu romańskiej rotundy. Zamek posiadał budynek bramny, mury obronne, dom książęcy, a całość mieściła się na wyspie otoczonej Odrą. Jak każda stara budowla tego zamku tez nie ominęły przebudowy i zmiany właścicieli jak można się domyślić, poza Piastami, jednymi z właścicieli byli Przemyślidzi, ale również król czeski i rody szlacheckie. Obecnie jest własnością Powiatu Raciborskiego, który zakończył odbudowę w 2012 roku. Oczywiści historia zamku jest znacznie bardziej bogata, ale te informacje możemy znaleźć na stronie zamkowej, w wielu książkach i portalach turystycznych.
Pozostają legendy i podania wierzeniowe, a tych jest naprawdę dużo, dlatego polecam sięgnąć do książek: Podania i legendy Ziemi Raciborskiej i Tajemnice Ziemi Raciborskiej.
Z ciekawszych zagadnień warto wspomnieć o rzekomym tajnym przejściu z zamku pod Odrą do klasztoru Dominikanek, a wejście rozpoczyna się od podziemi starej baszty.
Ciekawszą jest z pewnością historia pewnej kobiety, która udała się na Mszę Świętą w dzień zaduszny w kościele w Rudnikach. Udała się ona na poranną Mszę, mimowolnie jednak znalazła się na Mszy duchów. Stało się to, ponieważ jej zegar stanął, kobieta będąc pewną, że jest rano (ponieważ w listopadzie rano jest jeszcze ciemno), znalazła się w kościele o północy. Weszła do zatłoczonego kościoła, siadła w ławce, gdy nagle dostrzegła, że coś nie jest tak jak być powinno, w tym momencie zaczęła w wiernych rozpoznawać zmarłych. Wtedy jej zmarła przyjaciółka poleciła, by uciekała przy dzwonieniu na Podniesienie – tak też uczyniła, jednak jeden goniący ją duch zdążył zerwać jej chustę z głowy. Kobieta z przerażenia zmarła, a w chuście pozostała wypalona ręka.
Tym akcentem kończymy pierwszą część zwiedzania Raciborza w okolicy centrum. Nadchodzi pora oddalić się nieco...