Zamek Królewski w Chęcinach

Krótki ale intensywny weekend w Kielcach rozpoczęliśmy od odwiedzenia położonych ok 16 km od centrum miasta ruin Zamku Królewskiego w Chęcinach. Auto zostawiliśmy na BEZPŁATNYM !!! parkingu u podnórza zamku, skąd czekał nas miły 15 minutowy spacer na zamek. Wbrew pozorom podejście jest bardzo łagodne. Wzdłuż ścieżki prowadzącej na zamek towarzyszyły nam spore drewniane rzeźby przedstawiające królów i władców Polski. Przed zamkiem kupujemy bilet wstępu (12 zł normalny - nie jest źle 🙂 i zaczynamy zwiedzanie.
To co przykuwa moja uwage już na samym poczatku to niesamowity ład i porządek. Brak straganów z tandetną chińszczyzną, lodami, kiełbasą z grila itp na duży PLUS! Pomimo niezbyt sprzyjającej pogody (słoneczko nam towarzyszyło ale silny i przeraźliwie zimny wiatr też) aż chciało się zajrzeć w każdy zakątek zamku.

Na dziedzińcu możliwość zrobienia sobie zdjęć na koniu w przebraniu rycerza za całe 2zł (swoim aparatem pstrykamy do woli). Świetna atrakcja nie tylko dla dzieci, mój 40-letni rycerz tez skorzystał 😉
Z wieży zachwycił nas widok na okolice, podobno przy ładnej pogodzie widac wierzchołki Tatr, nam przeszkodziły chmurki ale i tak było co oglądać.

Na temat historii zamku nie będę się rozpisywać, zainteresowanych odsyłam na stronę zamku gdzie można się z nią zapoznać. Ciekawostką na zachęte niech będzie informacja, że na zamku kręcono film "Pan Wołodyjowski"
Zamek opuszczamy od strony zachodniej schodząc wybrukowaną ścieżką w kierunku parkingu. U podnórza zamku siadamy jeszcze na chwile na ławeczkach i żegnamy się z tym cudnym miejscem.


