Estonia
Przypłynęłam promem z Virtsu do Saremy. Trwał on zaledwie pół godziny. Szybko ten czas minał, bo było co podziwiać. Piękne, błękitne morze i cudowne niebo, na którym świeciło słoneczko. Stałam i przyglądałam się krajobrazom i robiłam mnóstwo zdjęć. Na Saremie panuje spokój i życie toczy się swoim tempem. Przyjeżdżają tutaj ci turyści, którzy pragną odpocząć w ciszy, z dala od miejskiego zgiełku.
Jeżdżąc po Estonii samochodem byłam w szoku, jak mało osób się tam porusza. Nie było żadnych korków, jak w Polsce, można było szybko przemieszczać się do celu. Krajobrazy tutaj zobaczone przypominały mi nieco, te ujrzane na Alasce.