Hull jest miastem portowym, nastawionym na przemysł, określane jest za jedno z najbrzydszych angielskich miast- tak wyczytałam w jednym przewodniu szukając wiadomości na temat tego miasta. Delikatnie zniechęciło mnie to. Ale jednak wybraliśmy się na wycieczkę do tego miasta głównie z powodu mieszczącego sie w nim oceanarium.W wycieczce towarzyszył mi mój chłopak. Osobiście polecam wszystkim zrobienie sobie wycieczki w to miejsce. Do Hull dotarliśmy pociągiem.
Po drodze do oceanarium zahaczyliśmy o Hull Marine - prześliczny port jachtowy, oprócz jachtów znalazł się tam przycumowany zabytkowy kuter.
Na przeciw portu znajduje się centrum handlowe o nazwie Princes Quay wybudowane na wodzie, ciekawie to wygląda i warto tam zaglądnąć.
Stamtąd udaliśmy się wprost do oceanarium o ładnej nazwie The Deep. Budynek zlokalizowany jest przy samej zatoce, słońce zaczynało już powoli zachodzić a w powiązaniu z ciekawym kształetem oceanarium malował się piękny widok. Oceanarium oprócz olbrzyniego akwarium o wysokości trzech pięter , posiada również wiele innych mniejszych zawierających olbrzymią ilość ryb i innych organizmów i roślin żyjących w morzach i oceanach. Oprócz tego znajdują się przy każdej okazji ciekawe stanowiska multimedialne które zaciekawią nietylko dzieci ale również dorosłych, a przy okazji można sie dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy.
Po podróży w podwodnym świecie, wieczorem przespacerowaliśmy się przez centrum miasta, warto zwrócić uwagę na chodniki , znajduje sie tam rybi szlak, tzn w płytach chodnikowych wyrzeźbione zostały ryby.