Kołobrzeg - pas nadmorski

W zasadzie powinnam być może opisać Kołobrzeg w ramach jednej wycieczki. Jednak obszar, o którym chcę opowiedzieć w tej relacji, jest nie tylko urbanistycznie wyraźnie oddzielony od reszty miasta, ale też ma bardzo specyficzny charakter. Mam na myśli część uzdrowiskową miasta, która rozpościera się w pasie terenu pomiędzy brzegiem Bałtyku a torami kolejowymi, symbolicznie przecinającymi Kołobrzeg na dwie części.
Znalazłam się w Kołobrzegu po około 20 latach od pierwszej w nim wizyty; z tamtej nie pamiętałam nic. Może to dobrze, bo miasto pokazało mi się od nowa, odkrywając swe unowocześnione, estetyczne i przyjazne turystom oblicze. Pas nadmorski, to prawdziwy raj dla poszukujących odpoczynku lub chcących podratować zdrowie; tu wszystko kręci się wokół wczasowiczów. Ciągnący się wzdłuż brzegu morza pas terenu przylegajacego do przepięknej, piaszczystej plaży, to trasa biegnąca przez wspaniały park, którego główną Aleją Nadmorską turyści i mieszkańcy spacerują, biegają, jeżdżą na rowerach i rolkach. Równolegle przebiega główna ulica uzdrowiskowej części Kołobrzegu, przy której są zlokalizowane największe i najbardziej okazałe hotele, sanatoria i ośrodki wczasowe. Trudno tam znaleźć jakąkolwiek prywatną posesję z domem mieszkalnym; ja nie zauważyłam w okolicy ani jednego. Kołobrzeg po prostu żyje z wczasowiczów i nigdzie tego tak dobrze nie widać jak na ulicach Sikorskiego, Kościuszki i Rodziewiczówny, głównych arteriach uzdrowiskowej "dzielnicy".

Idąc od strony Ekoparku Wschodniego na zachód (plażą lub Aleją Nadmorską) dociera się do molo, które jest nie tylko obleganym miejscem spacerów, ale też (w sezonie) słonecznym tarasem miasta; na dolnym poziomie mola można wypić pyszną kawę czy zjeść lody, wystawiajac się do słońca.
Zazwyczaj marszruta wzdłuż pasa nadmorskiego biegnie dalej Bulwarem Jana Szymańskiego i kończy się na Falochronie Zachodnim, chroniącym ujście Parsęty do morza, a tym samym - port. Droga powrotna z falochronu wychodzi wprost na mury dawnej Twierdzy Ujście, ze znajdującą się tam obecnie latarnią morską - obowiązkowym punktem programu zwiedzania Kołobrzegu, dającą okazję do podziwania panoramy miasta.

Jeśli jednak ktoś chciałby obejrzeć miasto z naprawdę unikalnej perspektywy, powinien udać się do kawiarni "Widokówka", mieszczącej się na 12 piętrze jednego z sanatoriów przy ulicy Sikorskiego; widoki zapierają dech w piersi - zwłaszcza tym, którzy tak jak ja mają lęk wysokości 😉