Elbląg - w centrum i na obrzeżach miasta

Już kilka razy przejeżdżaliśmy przez Elbląg, a to w drodze do Gdańska, a to do Malborka. W końcu wybraliśmy się, żeby z bliska zobaczyć miasto kojarzące się głównie z Kanałem Elbląskim.
Jedziemy wzdłuż Zalewu Wiślanego drogą malowniczo położoną w polodowcowym krajobrazie Wysoczyzny Elbląskiej. Zatrzymujemy się na chwilę w Suchaczu, bo przed wyjazdem przeczytałam, że jest tam pomnik bitwy morskiej. Bez trudu znajdujemy to miejsce położone przy głównej drodze. Widzimy duży obelisk z 1961 roku z informacją o zwycięstwie flotylli elbląsko-gdańskiej nad flotą krzyżacką 15 września 1463 r. Obok jest kamienna tablica z informacją o podobnej treści umieszczona w 2013 roku w 550. rocznicę bitwy. Przy okazji idziemy na plażę w Suchaczu, żeby zamoczyć stopy w Zalewie Wiślanym niezależnie od niezbyt plażowej pogody.

W Elblągu kierujemy się najpierw na starówkę, choć niewiele jest tu naprawdę starych zabytków jak Brama Targowa albo kościół katedralny św. Mikołaja. Większa część zabudowy została zniszczona w czasie wojny, ale jest odbudowywana z zachowaniem historycznego układu urbanistycznego. Nadal powstają kamieniczki wyglądem nawiązujące do dawnego stylu. Spacerujemy wyłożonymi kostką uliczkami aż do przystani nad Kanałem Elbląskim, gdzie za chwilę ma odpłynąć statek do Buczyńca. Nie możemy pozwolić sobie na rejs, ale pozwalamy sobie na pyszne gofry bąbelkowe (u nas jeszcze takich nie spotkaliśmy).
Następnie idziemy do katedry św. Mikołaja. Okazuje się, że można też wejść na wieżę, więc połowa rodziny wchodzi, a druga połowa zostaje na dole, żeby nam pomachać i przy okazji zamoczyć się w fontannie (dobrze, że noszę w plecaku ubranka na zmianę).

Warto podkreślić, że wejście na wieżę jest bezpłatne. Ponadto na tarasie widokowym są zdjęcia tego widać wraz z opisem. Dzięki temu nie tylko oglądamy ładne widoki, ale wiemy jakie miejscowości, jeziora czy wzniesienia dostrzegamy w oddali. Wychodząc ze starówki przy Bramie Targowej żegnamy się z Małym Piekarczykiem znanym z legendy o obronie Elbląga przed Krzyżakami.
Przejeżdżamy do Bażantarni. Jest to kompleks leśny częściowo o charakterze parkowym z licznymi ścieżkami i szlakami do aktywnego wypoczynku. Wybieramy trasę na wycieczkę nie za długą i nie za krótką. Idziemy od parkingu przy Karczmie Myśliwskiej wzdłuż Srebrnego Potoku do Mostku Elewów. Czerwony szlak prowadzi niskim brzegiem strumienia, wygodną i malowniczą drogą bez trudu przejezdną dla dziecinnego wózka. Przechodzimy przez Mostek Elewów i wracamy drugą stroną szlakiem niebieskim, który biegnie wysokim brzegiem. Wkrótce okazuje się, że ścieżka jest wąska, pełna kamieni i korzeni, co chwilę wznosi się lub opada dość stromo przecinając parowy i wąwozy. Na sporych odcinkach musimy nieść i dziecko i wózek, bo przejechać się nie da. Trudy podróżowania wynagradza prawie górski krajobraz z szemrzącym w dole Srebrnym Potokiem.



Ogólnie Elbląg wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie jako miasto nie za duże i nie za małe z ładnie odrestaurowaną starówką i lasem dostępnym bez wyjeżdżania poza granice miasta.