Nadbużańskie Podlasie

Całkiem niedawno kupiłam mapę (tradycyjną papierową, gdyby ktoś miał wątpliwości) i z niej zapożyczyłam tytuł tej wycieczki. Splot różnych okoliczności spowodował, że mapa przydała się szybciej niż się spodziewałam.
W sobotę rano jedziemy do Mielnika malowniczo położonego nad Bugiem. Zaczynamy wycieczkę od jednego z głównych punktów planu - odkrywkowej kopalni kredy. Specjalnie przygotowany taras pozwala dobrze obejrzeć kredowe wyrobisko, które nadal jest czynne. Niewiele dalej jest Góra Uszeście, na której utworzono rezerwat w celu ochrony roślinności kserotermicznej. Na szczycie są tablice z opisem roślin, które można tu spotkać. Góra Uszeście jest najwyższym wzniesieniem na Wysoczyźnie Drohickiej. Rozciąga się z niej piękny widok na panoramę Mielnika. Kopalnię kredy też widać, ale częściowo zasłoniętą drzewami.

Mijając po drodze kościół parafialny Przemienienia Pańskiego przenosimy się na drugie mielnickie wzniesienie - Górę Zamkową. W średniowieczu podobno stał tu zamek. Teraz u podnóża można zobaczyć ruiny zamkowego kościoła Świętej Trójcy i budynek dawnej plebanii. Z Góry Zamkowej podziwiamy kolejne widoki, tym razem z Bugiem i kwitnącym bzem w roli głównej. Pomiędzy drzewami wystaje charakterystyczna kopułka cerkwi Narodzenia Bogarodzicy. Do cerkwi podchodzimy kilka chwil później.
Zanim pożegnamy Mielnik, zatrzymujemy się przy wieży widokowej położonej na obrzeżach. Wchodzimy na wieżę i obejmujemy wzrokiem Ziemię Mielnicką skąpaną w majowym słońcu i zieleni. Ostatnią niespodziewaną atrakcją Mielnika jest pasące się w pobliżu wieży stadko alpak.

Dalej jedziemy drogą biegnącą miejscami nad samym brzegiem Bugu, aż docieramy do Drohiczyna - historycznej stolicy Podlasia. Zwiedzanie zaczynamy od Muzeum Regionalnego. W dwóch budynkach zorganizowano wystawę starych motocykli i muzeum kajakarstwa. Na terenie przylegającym do Muzeum jest Park Historyczno-Kulturowy. Stoją tu tablice opowiadające o Drohiczynie, jego historii, czasach świetności i latach trudnych, legendach związanych z miastem i jedynej w dziejach Drohiczyna koronacji Daniela Romanowicza.
Potem udajemy się nad Bug i wchodzimy na Górę Zamkową. To wzniesienie jest wizytówką Drohiczyna, a ze szczytu rozciąga się charakterystyczny widok na zakole Bugu. Zjadamy obiad w karczmie Stara Baśń położonej nad rzeką u stóp Góry Zamkowej. Tanio nie jest, ale smacznie i z jakim wspaniałym widokiem.



Następnym punktem na naszej trasie jest Muzeum Diecezjalne. W jego zbiorach znajduje się m.in. monstrancja obozowa wykonana z elementów zestrzelonego samolotu, bogata kolekcja ornatów uszytych z pasów kontuszowych i inne cenne eksponaty. Jest też sala papieska zawierająca pamiątki związane z wizytą Jana Pawła II w Drohiczynie.
Spacerujemy jeszcze trochę po miasteczku i oglądajmy w sumie trzy kościoły i cerkiew. Planując wyjazd nie miałam pewności czy kursuje prom na trasie Drohiczyn - Bużyska. Na miejscu okazuje się, że kursuje, więc przez Bug przeprawiamy się promem skracając drogę i zyskując dodatkową atrakcję.

Będąc już po drugiej stronie rzeki zmierzamy do Korczewa. Pałac w Korczewie akurat przechodzi remont, więc nie możemy wejść i obejrzeć wnętrz. Za to podziwiamy budynek z zewnątrz i spacerujemy po rozległym parku pałacowym. Na noc jedziemy do znajomych do Białej Podlaskiej. Teraz mamy tam bliżej niż do domu i trzeba odebrać syna, który spędzał majówkę u kolegi.
W niedzielę jedziemy na Mszę Św. do kościoła w Leśnej Podlaskiej. Wybór nie jest przypadkowy, bo to znane w tej części Podlasia sanktuarium Matki Bożej Leśniańskiej. Zabytkową świątynią od wieków opiekują się ojcowie paulini. Odwiedzamy też znajdującą się obok kaplicę zjawień ze źródełkiem. Resztę dnia po prostu spędzamy w miłym towarzystwie, a wieczorem wracamy do domu.

Nie brałam żadnego urlopu, żeby wydłużać sobie majówkę, więc to był krótki majowy weekend, ale za to bardzo intensywny.