Las i woda czyli dzień w Gruszkach i Rybakach

Gruszki. Nadleśnictwo Browsk. O tym miejscu opowiedzieli nam Rodzice i tak zachwalali, że postanowiliśmy osobiście sprawdzić jak tam jest. Otóż przy siedzibie Nadleśnictwa Browsk koło wsi Gruszki na skraju Puszczy Białowieskiej powstał Park edukacji przyrodniczo-leśnej. W jednym z budynków mieści się Ośrodek edukacji przyrodniczej, a na zewnątrz jest kilka ścieżek edukacyjnych, herbarium i oczywiście fajny plac zabaw.
Szybko i na skróty oglądam Miodową ścieżkę edukacyjną, jednocześnie zerkając przez ramię co robią dzieci na placu zabaw i czy jeszcze nie pospadały z huśtawek albo drabinek. Cała ścieżka mieści się wśród drzew miedzy parkingiem a placem zabaw i opowiada o pszczołach, roślinach miododajnych, miodach i innych pszczelich produktach.

Więcej czasu spędzamy w Herbarium, a zwłaszcza nad położonym wśród roślin oczkiem wodnym i wypływającym z niego strumykiem. W sadzie z tradycyjnymi odmianami jabłoni siadamy pod wiatą i zjadamy przywiezione ze sobą małe co nie co. Na deser częstujemy się miejscowymi papierówkami prosto z drzewa, a właściwie prosto z trawy, czyli tymi, które już spadły z jabłonki.
Po nabraniu sił idziemy na wycieczkę Szlakiem orlika krzykliwego. Trasa około dwukilometrowa prowadzi przez las, przy miejscu ogniskowym i w pobliżu rzeki Narewki. Tablice informacyjne w interesującej komiksowej formie opowiadają o orlikach krzykliwych. Dzieci ciekawe co będzie dalej, chętnie wędrują od tablicy do tablicy. W końcu i tak mają „dość tego lasu” (Nie rozumiem. Ja nigdy nie mam dość lasu) i przenosimy się nad wodę.

Rybaki. Zalew Siemianówka. Od początku planowaliśmy, że wracając zatrzymamy się nad wodą. Nad Siemianówką znamy dwie plaże: jedną koło Nowej Łuki - większą i bardziej zagospodarowaną, a drugą za Rybakami - naszą ulubioną. Dawno tu nie byliśmy i okazuje się, że w ciągu ostatnich kilku lat koło Rybak powstała wieża widokowa i nowy pomost dużo większy od poprzedniego.
Im mniejsze dziecko tym trudniej wyciągnąć je z wody. Na każde pytanie: Czy chcesz jeść/ pić/ spać/ wracać do domu? słyszę jedną odpowiedź: Pływać. Nawet jeśli to pływanie polega na siedzeniu w wodzie do kolan i grzebaniu w piasku. I oczywiście jest cie-cie-ciepło, chociaż szczękanie zębami słychać na pół plaży. Z kolei starszak wyciąga dziadka na kajak, bo rowerem wodnym to on już pływał, a kajakiem jeszcze nie. Na koniec wchodzimy na wieżę widokową.



To był udany dzień.