Sssspacer po Lesie Antoniukowskim
Nie wnikając w przyczyny i szczegóły, nie udało mi się wyjechać nigdzie na weekend, mimo że był dłuższy. Na pocieszenie wyrwałam się tylko na spacer po lesie mieszczącym się w granicach miasta.
Nie licząc pieszego dojścia z domu do lasu, co zajęło mi około 40 minut, wycieczkę rozpoczęłam przy pomniku upamiętniającym pomordowanych w 1920 roku.
Spacerowałam bez ustalonego planu ani celu. Trochę podeszłam ścieżką Szlakiem Drzew Leśnych, trochę ścieżką Las Antoniukowski, a poza tym różnymi leśnymi dróżkami.
W lesie spotkałam więcej ptaków i zwierząt niż ludzi – głównie kosy, drozdy, dzięcioły, ale też jaszczurkę udającą węża, czyli padalca i wiewiórkę nieśmiało wystawiającą oko spomiędzy liści.
Podobno żyją tu też dziki. Nie wiem czy one mnie widziały, ale ja ich nie.
Słyszałam świergot ptaków, bzyczenie owadów, szum liści i niestety w oddali również hałas samochodów dochodzący z północnej obwodnicy Białegostoku.
Pospacerowałam i wróciłam. Mogłoby się wydawać, że mało ciekawa wycieczka, ale jednak pozwoliła naładować baterie.