Śluza Augustów + Muzeum Historii Kanału Augustowskiego i Ostry Róg, czyli Kanał Augustowski +
W swoich wędrówkach szlakiem śluz na Kanale Augustowskim dotarliśmy do Augustowa. Nie jest to środek kanału w sensie długości, ani środkowa śluza, nie znajduje się tu najwyższy punkt kanału, ani największa różnica poziomów, ale to właśnie tej miejscowości kanał zawdzięcza swoją nazwę.
W pobliżu śluzy Augustów znajduje się obelisk upamiętniający 150 lat Kanału Augustowskiego, a także obelisk poświęcony Ignacemu Prądzyńskiemu, budowniczemu kanału i tablica z ogólnymi informacjami o tej budowli wodnej.
Śluza Augustów jest piątą śluzą licząc od strony Biebrzy. Śluza ta umożliwia pokonanie różnicy poziomów 2,44 m. Została wybudowana na 32,5 km kanału, pierwotnie w latach 1825-1826 pod kierownictwem porucznika inżynierów Konstantego Jodko. Po jej wysadzeniu w 1944 roku, została odbudowana w latach 1947-1948. Obecnie ma metalowe wrota i unowocześniony mechanizm ich otwierania, co spowodowało wydłużenie czasu śluzowania o 7 minut.
Gdy do niej podeszliśmy, akurat podpływał statek. Zatrzymaliśmy się na moście, aby obserwować śluzowanie. Widziałam ten proces już wiele razy, ale nadal lubię go oglądać. Teraz dodatkowo chciałam wytłumaczyć córce „na żywo” zasadę działania śluzy.
Poczekaliśmy aż statek wpłynął do komory śluzy, obniżył się poziom wody i … nie dotrwaliśmy do wypłynięcia statku ze śluzy, bo lunął deszcz. Uciekliśmy do Muzeum Historii Kanału Augustowskiego. Nie chodziło tylko o schronienie przed deszczem. Zwiedzanie tego muzeum i tak mieliśmy w planach.
Muzeum (a dokładnie Dział Historii Kanału Augustowskiego, będący częścią Muzeum Ziemi Augustowskiej) jest zlokalizowane w tzw. Dworku Prądzyńskiego nieopodal śluzy. W kilku salach pokazano narzędzia używane do budowy kanału, a także wiele dokumentów, szkiców i wspomnień związanych z tym zabytkiem. Na koniec obejrzeliśmy film o historii kanału, jego budowniczych, a także przebiegu i kolejnych śluzach, z którego dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy.
Kanał Augustowski powstał, aby umożliwić połączenie Wisły z Niemnem, i dalej z portem w Windawie (dzisiejsza Łotwa). Chodziło o pominięcie portu w Gdańsku w związku z wojną celną z Prusami. Pomysłodawcą takiego rozwiązania był minister skarbu Królestwa Polskiego książę Ksawery Drucki-Lubecki.
Projektantem i pierwszym kierownikiem budowy był Ignacy Prądzyński. Ze wspomnień Prądzyńskiego wynika, że nie znał się on zupełnie na budownictwie wodnym i początkowo wzbraniał się przed przyjęciem powierzonego mu zadania. Jednak nie potrafił wskazać nikogo odpowiedniejszego na to stanowisko, więc ostatecznie wyjechał w Augustowskie i dopiero po drodze uczył się wszystkiego z książek. Później sam nazywał Kanał Augustowski swoim największym arcydziełem.
Prace budowlane trwały od 1824 roku, ale zostały przerwane w związku z wybuchem powstania listopadowego. Po wznowieniu prac kanał ukończono w 1838 roku, a w 1839 roku rozpoczęto żeglugę na całej jego długości.
Wzdłuż przyszłej drogi wodnej powstały cementownie, dwie cegielnie, a także liczne warsztaty kowalskie, stolarskie i ślusarskie. Huta i odlewnia żeliwa hrabiego Karola Brzozowskiego ze Sztabina dostarczały żelaza.
Na potrzeby budowy Kanału Augustowskiego wypracowano technologię i uruchomiono produkcję specjalnego wapna hydraulicznego, które zapewniało odpowiednią twardość i wytrzymałość budowli.
Większość prac wykonywano ręcznie lub przy użyciu prostych maszyn, a w okresach najintensywniejszych robót przy budowie kanału pracowało jednocześnie od 4 do 7 tysięcy ludzi.
Do obudowania śluz z zewnątrz zastosowano umocnioną czerwoną cegłę i biały piaskowiec, aby ich wygląd nawiązywał do polskich barw narodowych.
Na całej długości kanału różnica poziomów wynosiła 54,05 m. Poszczególne śluzy wyrównywały różnicę poziomów wody między zbiornikami wynoszącą od 0,8 m do 9,80 m.
Po zwiedzaniu, gdy deszcz przestał padać, udaliśmy się na drugą stronę ulicy do Kaktusika na obiad w ładnym otoczeniu. Pierogi bardzo nam smakowały, ale na deser pojechaliśmy do karczmy Ostry Róg położonej na półwyspie o tej samej nazwie, na północnym brzegu Jeziora Białego Augustowskiego.
Zjedliśmy lody i poszliśmy na spacer brzegiem jeziora. Dotarliśmy na najbardziej wysunięty punkt półwyspu, na sam koniec Ostrego Rogu. Polana wśród drzew, otoczona Jeziorem Białym prawie dookoła, z pomostem, pompą i drewnianymi ławkami wydała się znajoma.
W dzieciństwie przyjeżdżałam tu dość często i z tym miejscem wiąże się niejedno wspomnienie. I znów na Ostrym Rogu zbierałam muszelki, tylko że już nie z tatą, a z córką.
Pogoda niby nie była najlepsza, ale miała swoje plusy. Chłodne powietrze sprawiło, że nad wodę nie przyjechały tłumy, a nam nie przeszkadzało w brodzeniu po jeziorze. Spory wiatr tworzył fale, przez które fajnie się skakało.
Gdy nadciągające chmury zaczęły straszyć deszczem, spacerkiem przez Puszczę Augustowską wróciliśmy do samochodu zaparkowanego przy karczmie Ostry Róg, a potem pojechaliśmy do domu.
Ojej! Nie wzięliśmy muszelek! Zostały nad brzegiem Jeziora Białego, przy pomoście. To znaczy, że będzie trzeba kiedyś po nie wrócić…
P. S. Bilet rodzinny (2+1) do Muzeum Historii Kanału Augustowskiego 25 zł