Mstów

Jest to relacja z mojej wycieczki rowerowej którą odbyłam 20.09.2009 roku.Do Częstochowy przyjechałam pociąciem,na Starym Rynku odszukałam zielony szkak rowerowy,którym popedałowałam🙂.
Scieżka rowerowa prowadzi brzegiem Warty,natychmiast po przekroczniu drogi E75 znajdujemy się pośród natury,przyjemność podziwiania widoków psuła mi świadomość,że na ścieżce znajduje się mnóstwo potłuczonego szkła,odcinkami prowadziłam rower,,kapeć,,zakończyłby moją wycieczkę.Pierwszy punkt wycieczki to Przeprośna Górka i znajdujące się na niej Sanktuarium św.Ojca Pio.Z wzniesienia podziwiałam panoramę Częstochowy.Cel mojej podróży Mstów coraz bliżej,ścieżka prowadzi nieco dalej od Warty,ja wybrałam czerwony szlak pieszy...oj,ciężko było nim zjechać rowerem🙂Jako pierwsze odwiedzam kompleks zabytkowych stodół,właściwie żadna nie ma już dachu...zostały tylko szkielety frontowych ścian..Ze wzniesienia widzę kościół w Wancerzowie,do którego się udaję...pod kościołem miła niespodzianka,całe pole obsiane kwitnącymi akurat słonecznikami,po krótkiej sesji fotograficznej jadę nad Wartę pod Skałę Miłości na krótki odpoczynek,,rosnące rzeżby,, znalazłam dopiero szukając żółtego szlaku,wydłubane w pozostałych po ścięciu pniach topoli postaci robią niesamowite wrażenie.Żółty szlak,to już właściwie droga powrotna,zbaczam jednak do Kusiąt żeby zobaczyć grupę malowniczych skał zwanych Górami Towarnymi.Ruiny zamku w Olsztynie(oj...a na mapce zaznaczyło mi ten Olsztyn warmiński)podziwiam tylko ze szczytu Towarnych,przez samo miasteczko tylko przemykam...nad jeziorem Poraj uświadamiam sobie,że to już pora wracać do domu i to jak najszybciej bo zaczyna się fioletowy zmierzch.