Perła Podiebradów - Zamek w Ząbkowicach Śląskich

Wspaniały malowniczo położony zamek . Stojący na niewielkim wzniesieniu . Powstał na miejscu gotyckiego grodu. Jego dawna nazwa to Frankenstein. Gotycki gród zbudował tu książe Bolko II Świdnicki , nie na cieszył się długo swoim grodem. Musiał go sprzedać spowodu długów. Gród ten kupił król czeski Jan Luksemburski. Ród Luksembuskich , sprzedał go rodowi Podiebradów. Ród ten przebudowuje zamek na renesansową modłę. Wplatając w nową budowlę elementy starego grodu. Przez wiele lat jest on siedzibą tego czeskiego rodu. Gdy zamek przestał co kolwiek strategicznie znaczyć pozbyto się go. Oddając w ręce starosty dzierżoniowskiego Fabiana von Raichenbacha. On takze nie jest zbyt długo panem na ząbkowickim zamku. Początkiem końca tej pięknej budowli stał się Potop Szwedzki. Wojska Szwedzkie stacjonujące na zamku zniszczyły go i splądrowały. Kolejni właściciele próbowali go odbudować jednak z marnym skutkiem. Do zamku prowadzi żwirowa alejka. Przechodzę przez kutą bramę. Znalazłam się na dziedzińcu zamkowym . Dziedziniec posiadał ozdobne krużganki. Przechodząc przez nie można było się dostać do sal reprezentacyjnych. To tu książe przyjmował znamienitych gości. Zamykam oczy i widzę pięknie i bogato wyposażone komnaty kśiążęce. Przechadzam się po nich zaglądając do różnych zakamarków . Podziwiam komnaty księżnej pani , szkoda ,że tylko w wyobraźni. Przyglądam się herbom dawnych właścicieli. To musiałobyć na prawdę cudowne i piękne miejsce. Jak każdy zamek tak i ząbkowicki ma swoją legendę. Jest to legenda o skarbie na ząbkowickim zamku. Niektórzy mieszkańcy opwiadali , że na wzgórzu koło zamku są zakopane skarby. Jednak tych skarbów strzeże ogromny czarny pies. Spaceruję po otaczającym te unikatowe ruiny parku .