Toruń 1997,1998 i 2000

Wyznacznikiem Torunia, prócz zabytków na każdym kroku i pierniczków - są knajpy i puby w podziemiach. Prawie każda kamienica ma piwniczkę i zejście do niej z poziomu ulicy. Poza tym miasto zachowało dość dobrze układ urbanistyczny. Ogromna w porównaniu do warszawskiej staówka i przepiękny deptak, który zarazem jest galerią handlową pod gołym niebem. W parterach są liczne sklepy, czasem galerie i sklepy z pamiątkami.
Podczas piewszej wyprawy skupiłam się na odwiedzaniu knajp i rysowaniu na chodniku czego się dało. Podczas drugiej zwiedziłam kilka muzeów, a podczas trzeciej obejrzałam widowisko Teatru ósmego dnia... Zawsze byłam tam krótko od 2-7dni. Nocleg - pobliskie akademiki lub bursa (okolica ul.Mickiewicza, rzut beretem od starówki). Stołowałam się w barze mleznym i pizzeriach.
Prócz zabytków na starówce byłam w Planetarium, skansenie tuż obok z wiatrakiem oraz prawie w zoo. Miałam też przyjemność obserwować wielką falę powodziową, ktora akurat wtedy przechodziła przez Toruń.
Na mapie jest pokazana tras samochodowa, koleją można dojechać całkiem niedrogo (pociąg nie ma obowiązkowych miejscówek)
Wiecej zdjęć tu:
lavinka.bloog.pl/gal,217377,title,Torun-lavinkowy,index.html
I tu:
lavinka.bloog.pl/gal,201705,title,wsi-spokojna,index.html