Opactwo w Lubiążu
Wjeżdżając do Lubiąża ukazuje się naszym oczom ogromna bryła budowli klasztoru. Samochód zostawiamy na przyklasztornym, darmowym parkingu, przeznaczonym dla gości odwiedzających klasztor. Ruszamy zwiedzać wnętrza klasztoru. Trzeba pamiętać że wnętrze zwiedza się z przewodnikiem o każdej pełnej godzinie. Z przewodnikiem ruszamy by zwiedzić monumentalny a zarazem piękny kompleks poklasztorny. Wędrówkę zaczynamy przy jadalni opatów, gdzie w czasach świetności przełożeni klasztoru spożywali posiłki. Sala jest odrestaurowana a sufit pokrywają różnorakie freski.
Kierując się do Sali Książęcej przechodzimy korytarzem, którego deski podłogowe ozdobione są wymalowaną niebieską wstęgą dorzecza Odry. U wejścia do Sali książęcej znajduje się pięknie rzeźbiony portal. Portal przedstawia naturalnej wielkości rzeźby Indianina i Murzyna, które dźwigają herb Opatów Lubuskich. Rzeźby miały ponadto uświadamiać ówczesnym dygnitarzy wchodzących do reprezentacyjnej Sali Książęcej potęgę Habsburgów, których wpływy rozciągały się po za Europą od obu Ameryk do Afryki. Po przejściu portalu naszym oczom ukazuje się najpiękniejsze, dolnośląskie wnętrze barokowe. Sala Książęca jest ślicznie odrestaurowana. Na jej ścianach są liczne malowidła i rzeźby a suficie możemy podziwiać jeden z największych obrazów w historii sztuki. Wielki malowany na płótnie plafon o wymiarach 24x14m przedstawia motywy gloryfikujące wiarę katolicką. Kolejno udajemy się do Kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Jest to opuszczony, zdewastowany i ograbiony zabytek znajdujący się w centralnej części lubiąskiego kompleksu. Przestronne wnętrze, niegdyś pokryte było freskami, których pozostałości gdzieniegdzie jeszcze widać, ponadto na ścianach wisiały ogromne obrazy, po których zachowało się jedynie kilka ram. Na szczęście w budynku prowadzone są prace konserwatorskie. Udajemy się dalej poprzez ciche korytarze do letniego Refektarza. Sale podziwiamy w ciszy i skupieniu, piękne odrestaurowane barokowe wnętrze. Przepełnione jest ono licznymi malowidłami i rzeźbami o tematyce religijnej. Idąc posępnymi korytarzami znajdziemy również ślady niedalekiej przeszłości klasztoru. To pozostałości po rosyjskim szpitalu w postaci mało efektownej odpadającej olejnej farby na niektórych ścianach ozdobionej paskami przedstawiającymi motyw sierpa i młota. Obraz tej dewastacji barokowej perełki każe nam się zastanowić nad losem często zapomnianych, niszczejących zabytków. Na szczęście siłami Fundacji Lubiąż klasztor jest sukcesywnie odnawiany.
Po oglądnięciu wnętrza już na własna rękę oglądamy klasztor z zewnątrz. Zaczynamy przy budynku klasztornego browaru i dalej. Na spacer rezerwujemy trochę czasu gdyż jak podają niektóre źródła zespół klasztorny jest drugim co do wielkości obiektem sakralnym na świecie, ma powierzchnię dwa i pół razy większą od zamku na Wawelu, posiada ponad 600 okien, a powierzchnia samych dachów zajmuje ok. 2,5 ha, natomiast długość fasady to 223m i jest to najdłuższa fasada barokowa w Europie. Z zewnątrz opactwo jest naprawdę okazałe i warte zobaczenia. Do klasztoru na pewno jeszcze powrócę, gdyż jest to bardzo piękna, przepełniona historią i zagadkami budowla. Jako ciekawostkę dodam jeszcze że podczas II wojny miała znajdować się tu tajna fabryka zbrojeniowa jednak jest to temat nieznany i nadal warty odkrycia.
Więcej zdjęć na mojej stronie http://www.rodzinna-turystyka.pl/Miejsca/Koscioly/Klasztor/OpLub.html