Dolnośląskie w kilka dni

Mój tegoroczny urlop postanowiłem spędzić w województwie dolnośląskim. Dawno tam nie byłem i postanowiłem sprawdzić, jak wyglądają miejsca które odwiedziłem kiedyś. Oczywiście nie zabrakło miejsc , w których jeszcze nie byłem. Postanowiłem zobaczyć coś z zabytków Cystersów, wodospady,zamki i urocze miasteczka.Po drodze odwiedziłem Lubiąż i największe w Polsce Opactwo Cystersów. Ogólne wrażenie to bieda i jeszcze raz bieda.Drugi dzień rozpocząłem od zwiedzania agatowego miasteczka- Lwówka Śląskiego. Później Zamek Czocha i naprawdę nie wiem za co biorą 12 zł. Więcej zobaczyłem płynąc stateczkiem po zalewie. Do Lubomierza zawsze chciałem zajechać. Muzeum Kargula i Pawlaka, barokowy kościółek i zabytkowe kamieniczki. Warto odwiedzić to małe miasteczko. Po drodze zobaczyłem zaporę na Bobrze i czas na nocleg . A ponieważ blisko do wulkanu nie sposób nie wejść i go zobaczyć. Ze wsi dojazd prawie pod sam wulkan i tylko te kilka metrów trzeba się wspinać, ale droga łatwa i później po schodkach wchodzimy na sam szczyt. Widoki fantastyczne.Trzeci dzień to zmiana miejsca noclegu. Po drodze odwiedziłem starówkę w Jeleniej Górze i czas do Karpacza. Ponieważ jest trochę czasu odwiedziny w kościółku Wang. Następny dzień to pozostawienie samochodu na parkingu w Karpaczu Górnym i spacer na Śnieżkę. Co prawda mgła nie odpuściła, ale Śnieżka została zdobyta.Droga na szczyt zajmuje średnio około 4 godzin, zejście niebieskim szlakiem tyle samo. Niestety zielony szlak z polany zamknięty z powody robót. Następny dzień to spacer w celu odwiedzin wodospadów Kamieńczyka i Szklarki w Szklarskiej Porębie. Następnym celem jest wejście do Zamku Chojnik. Jak przystało idę szlakiem łatwiejszym czyli czerwonym. Czarny pozostawiam młodym. Widoki z wieży zamkowej wspaniałe, tym bardziej że pogoda dopisała. Powrót do Karpacza na nocleg i już rano przed 8 wyjazd do perełki baroku do Krzeszowa. W mauzoleum prace trwają nadal i efekty są widoczne. Kościół św. Józefa już odzyskał wygląd kościoła i mając bilet do mauzoleum pierwszych piastów można wejść do kościoła. Ale czas ucieka i Zamek Książ czeka. Trafiliśmy wspaniale bo po wykupieniu biletów po 16zł.+ 5zł. za wejście na wieżę i idziemy od razu zwiedzać zamek i podziemia. Ten sam bilet jest ważny na tarasy. Tutaj przynajmniej warto przyjechać , bo przewodnik tak ciekawie opowiada historię , że czas upłynął jak sekunda. Jeszcze tylko zdjęcia z pobliskiego tarasu i dalej w drogę. Poniewaz zapowiadają jutro deszcze postanawiamy wejść jeszcze dzisiaj na Szczeliniec. Droga do Karłowa upłynęła spokojnie i już o 15 wchodzimy na górę. Poza tym , iż zmieniono trasę i zrobiono wejscie na tron Liczyrzepy nic się nie zmieniło. Tu naprawdę należy być. A ponieważ noclegi mamy w Dusznikach to o 20,30 idziemy zobaczyć kolorową fontannę. Bardzo ładnie to wygląda. Rano zwiedzamy Duszniki, Kłodzko , zaliczamyy twierdzę i jedziemy do Złotego Stoku do kopalni złota. W drodze powrotnej jedziemy jeszcze do Wambierzyc na chwilę i powrót na nocleg. Rano jedziemy do Bystrzycy Kłodzkiej ,krótkie zwiedzanie miasteczka, wejscie do muzeum zapałczanego i czas do Jaskini niedzwiedziej do Kletna. Dobrze że w lipcu załatwiłem rezerwację biletów. Samochód zostawiamy na parkingu i dalej ,około 1,5 km idziemy asfaltową drogą prosto do wejścia . Po drodze mijamy stare wyrobisko marmurów. 45 minut zwiedzania jaskini i nadal nie wiem która jaskinia jest ładniejsza: Niedzwiedzia czy Raj pod Kielcami. Zejscie do autka i już przez Stronie, Lądek udałem się do Międzygórza do wodospadu Wilczki. Niestety ostatnio wodospad był o 8 metrów wyższy, podobno kilka lat temu powódź o tyle go zmniejszyła. Ale i tak jest ładny. Czas do Dusznik i już jutro środa i czas do domu. W drodze powrotnej zatrzymujemy się w Ząbkowicach Śl. następnie w Ziębicach i główna atrakcja dnia : opactwo w Henrykowie. Szkoda że tylko w soboty i niedziele można zwiedzać. Ale po wielu prośbach pozwalają nam zwiedzić kościół. Zdjęcie z kościoła jest zeskanowane z przewodnika "Henryków" napisanych przez A.Paczosa i J. Moniatowicza. Zakaz robienia zdjęć obowiązuje wszystkich , a zgodę można uzyskać tylko w kurii biskupiej we Wrocławiu. Ale kościół warto odwiedzić. Rewelacja. Jeszcze kilka godzin jazdy i niestety . Po urlopie, już jutro do pracy.