Z Marcul do Płuczki i Piotrowego Pola
Korzystają z przepięknej jesiennej pogody wyruszyłem w leśne ostępy. Postanowiłem odwiedzić lasy nadleśnictwa Marcule. Samochód pozostawiam na parkingu przy nadleśnictwie, gdzie znajduje się arboretum.
Przechodzę ruchliwa drogę nr 9 i idę za szlakiem zielonym. We wsi Jasieniec – Maziarze kieruje się w las w stronę zbiornika wodnego, pozostałość po kopani piasków żelazistych. Piękny kilkunasto hektarowy staw, otoczony lasem mieszanym co daje ogromny koloryt w obecnej porze. Obchodzę zbiornik mijając kilku wędkarzy.
Kieruje się na wschód w stronę zakładu metalowego Zębiec, mijam pozostałości po kopani. Cześć trasy idę smuga kopalnianą.
Koleiny raz mijam drogę nr 9. Zdziwiony jestem tym, że nie stoją przy drodze panie, które wykonują prace nie „kurzącą” się.
Po dojściu do zakładu kieruje się żółtym szlakiem do nieistniejącej wsi Piotrowe Pole. Niemcy w 1944 r. spacyfikowali wieś. Po wojnie wróciło kilka rodzin ale z uwagi na trudne warunki życia wyprowadziło się w bardziej przyjazne rejony. Miałem okazje porozmawiać z jedną z ostatnich mieszkanek Piotrowego Pola. Przyjechała z dziećmi na działkę rekreacyjna. Wspaniałe miejsce na wypoczynek. Opowiedziała mi o trudach życia i powiedziała, że nie spodziewała się, tak chętnie wracać w te strony.
Siedząc pod rozłożystym dębem przypomniałem sobie historie związana z ta wsi i mną. Urodziłem się zima w 1966r. moja babcia dowiadując się o tym spakowała bet dla dziecka i chleb upieczony przez siebie i lasem z Wólki Modrzejowe przez Piotrowe Pole poszła do Zębca skąd przyjechała kolejką wąskotorową do Starachowic. Przeszła lasem około 15 km .
Siedział naprzeciw zabudowaniom, tu właśnie ustawiali mężczyzn by następnie ich wysłać do Sienna i tam rozstrzelać. Widzieli jak „własowcy” podpalają ich domostwa. Kobiety na skraju wsi płakały tuląc dzieci. Doznałem stanu ducha, w którym doświadczałem metafizycznie tego bólu i rozpaczy. Napisze slogan „nigdy więcej wojny”.
Kieruje się do „Gościńca ostrowieckiego”, który również jest świadkiem wielu ważnych wydarzeń historycznych. To tym traktem przemieszczali się Powstańcy Styczniowi, żołnierze I wojny światowej, żołnierzy września 1939 r. i partyzanci w 1944 r. przedzierali się uciekając z okrążenia. Tym traktem można dotrzeć do najstarszej wolnostojącej kapliczki w Polsce. Znajdującej się w okolicach nieistniejącej wsi Kurzacze.
Zielonym szlakiem powracam do Marcul skąd udaje się do Starachowic.