Zamek Lipowiec
Moja pierwsza "zamkowa" wycieczka 🙂 Po zaparkowaniu u podnóża wzniesienia, na którym stoi zamek, razem z moją towarzyszką (mamą Barbarą), wspięłyśmy się krętą leśną drogą do zamku. Brama stała dla nas otworem i zapraszała darmowym wstępem (tylko w poniedziałki). Stylizowany plac zamkowy mnie nie zachwycił. Rycerze z kartonu, laleczki, sztuczne pnącza winogron i stoły ustawione jak do biesiady. Drewniany pomost zaprowadził nas do wnętrza zamku. Surowe i skromne umeblowanie, wystawa fragmentów kafli norymberdzkich, naczyń i sprzączek żelaznych nie porwała, jednak sam klimat zamku zauroczył mnie. Największą radość sprawiła mi wspinaczka na wieżę widokową. Wąskie kręcone schody, stalowe praktycznie pionowe drabino/schody to nie coś, co osoba z lękiem wysokości lubi…. Jednak warto przełamać swój własny strach, ponieważ panorama na miasteczko i pobliskie lasy była piękna 🙂