Ciechanowiec - popołudnie muzeów.

Pojechać do skansenu w Ciechanowcu, bo już od dawna chciałam czy odwiedzić kilka muzeów w Białymstoku, bo jest Noc Muzeów?? Odpowiedź okazała się prosta i połączyła oba pomysły: Noc Muzeów w skansenie w Ciechanowcu, a właściwie w Muzeum Rolnictwa im. Ks. Krzysztofa Kluka, którego częścią jest skansen.
Noc Muzeów w Ciechanowcu odbywa się w godzinach 16:00 – 24:00. Szesnasta to bardziej popołudnie niż noc, więc nie za późno na rodzinną wyprawę. Wyruszamy tak, żeby południowa drzemka dziecka wypadła w czasie jazdy. W ten sposób jesteśmy dużo wcześniej i na początek zwiedzamy pałac, wystawę maszyn rolniczych, skansen i muzeum pisanek z przewodnikiem w ramach zwykłych biletów.

Od 16:00 udostępniono do bezpłatnego zwiedzania większość zabytkowych obiektów, więc wracamy tam, gdzie nam się najbardziej podobało. Zaczynają się też dodatkowe atrakcje.
Po pierwsze część zabytkowych ciągników i lokomobil została uruchomiona i po dziedzińcu przed pałacem jeżdżą stare Ursusy i inne cuda, na które córka mówi: „pip pip” tak jak na lokomotywy, bo na traktor ma inne określenie. Zaprezentowano też najnowszy nabytek muzeum – ciągnik Rumley napędzany mieszanką benzyny (dawniej nafty) i wody.

Wiele innych wystaw też „ożyło” w tym czasie. Trudno wszystko wymienić, ale m.in. oglądamy młyńskie koło i inne mechanizmy młyna wodnego w ruchu oraz kowala w trakcie pracy w kuźni. Ligawki można nie tylko obejrzeć, ale też posłuchać, dotknąć, a nawet spróbować zagrać, a to niełatwa sztuka. Za drobną opłatą próbujemy placków ziemniaczanych, piwa jałowcowego i miętowej herbatki. Na terenie skansenu spotykamy sporo zwierząt, a niektóre z nich pozwalają się nawet pogłaskać np. owce („beee cacy cacy”).
Ja oczywiście najbardziej zachwycam się kolekcją pisanek z całego świata tworzonych przy użyciu najróżniejszych technik na różnych jajkach np. najmniejszą na jajku zięby afrykańskiej. Można powiedzieć, że po to tu przyjechałam, bo sama trochę maluję i trudno mnie wyciągnąć z wystawy.



Na późniejszy wieczór i noc zaplanowano kolejne atrakcje, ale z powodu odległości do domu i dziecinnej pory spania musimy wracać. Jednak drzemka w samochodzie w drodze powrotnej powoduje, że w domu długo nie udaje się położyć naszej turystki do spania. Cóż, chcieliśmy Nocy Muzeów, to mamy – najpierw ciekawe muzeum, a później zarwaną noc.
Pani przewodnik zapraszała na Święto Chleba w sierpniu. Kto wie, może skorzystamy.
