Dolnośląskie „zielone złoto” - podziemia w Szklarach

Przeglądając Internet natknęłam się na artykuł o kopalni chryzoprazu, opalu i niklu. Kopalni już nieczynnej a udostępnionej ostatnio do zwiedzania jako Podziemna Trasa Edukacyjna w Szklarach . Zainteresowało mnie to. Nigdy wcześniej nie dane mi było być w kopalni kamieni szlachetnych.
Postanowiłam, iż będąc w okolicy koniecznie muszę poznać to miejsce. Aż wierzyć się nie chce, iż w tej niewielkiej wiosce napotkać można owe tajemnicze podziemia, w których wydobywano mlecznobiałe opale i zielone chryzoprazy. Przed II Wojną Światową wioska nosiła nazwę Gleserdorf ( czyli w dosłownym tłumaczeniu Wieś Szklarzy), Znajduje się ona wokolicy wzniesień - Wzgórz Szklarskich w paśmie Niemczańsko-Strzelińskim.

Jak się okazuje , już w średniowieczu ,najpierw metodą odkrywkową, później drążąc tunele pozyskiwano tam kamienie szlachetne oraz główny minerał nikiel. W znacznie mniejszych ilościach wydobywano tam magnezyt oraz chalcedon.
O historii kopalni można by długo opowiadać. Będąca wcześniej w prywatnych rękach po nacjonalizacji, od 1947 roku została upaństwowiona. Właściwie to już nie kopalnia ale podówczas rozbudowany Zakład Górniczo-Hutniczy, który-jak wiele innych zakładów- upał na fali przemian gospodarczych lat 90-siątych XX wieku.

Dziś kopalnia to nie lada atrakcja turystyczna. Szyb „Robert” udostępniony jest do zwiedzania. Korytarze są nieoświetlone. Zwiedza się je w świetle latarek, które podobnie jak kaski otrzymujemy przy zakupie biletu.
Grupa , z którą zwiedzamy to już ostatnia tego dnia. Liczy zaledwie 8 osób . Super. Każdy stara się iść bliziutko przewodnika. Wszystko usłyszeć , zobaczyć. Przewodnik raz po raz rzuca słup światła , w konkretne miejsce górotworu. Tam pośród pokładów niklu pięknie wszelkimi odcieniami zieleni mienią się chryzoprazy. Tu i ówdzie prześwitują mlecznobiałe opale.



Wędrujemy najpierw szeroką sztolnią , z masywnym górniczym stropem. Później korytarzem z litych skał. Słuchamy opowieści o nietoperzach, które zimują w zakamarkach podziemi.O specyfice pracy w kopalni kamieni szlachetnych.
Oglądamy ogromne zasypane u samego wejścia korytarze. Przewodnik mówi, iż już na praktyki wakacyjne zapowiedziała się grupa studentów krakowskiej AGH i , że sam jest ciekaw gdzie tym razem uda im się dokopać. Okazuje się bowiem, że dokumentacja dawnej kopalni jest w stanie bardzo niekompletnym i sami (obecni administratorzy tego miejsca) powoli sporządzają mapy odkrytych podziemnych wyrobisk.

Szybko mija czas zwiedzania. Oddajemy latarki, kaski . Robimy kilka fot opuszczonego zakładu. Zardzewiałe bramy z charakterystycznymi górniczymi młotami. Piękny zabytkowy budynek, willę przedwojennego właściciela , a później siedzibę dyrekcji kopalni porastają chwasty i rachityczne drzewka. Na dwuskrzydłowych drzwiach wejściowych zardzewiały łańcuch. Żal na to wszystko patrzeć !
Warto dodać , iż opale ze Szklar , jako okazy wyjątkowej urody znajdują się m.in. : w Luwrze, Britisch Museum, Ermitarzu. Zbiór tutejszych chryzoprazów przywiózł sam Johann Wolfgang Goethe poeta (ale jak się dowiedziałam zarazem i geolog !). Do tej pory są eksponowane w Muzeum w Weimarze.
