Złoty Potok jeszcze w pełnym słońcu

Złoty Potok, miasteczko na Jurze. Kiedyś wspaniały dwór Zygmunta Krasińskiego i jego rodziny; dziś niestety zaniedbany, od ponad 10 laty pozbawiony gospodarza. Niszczeje! Ostatnio administrował pałacem i przypałacowymi posiadłościami Zespół Parków Krajobrazowych woj. śląskiego. Prowadzili ciekawe zajęcia ekologiczno -krajoznawcze dla różnych grup wiekowych .Mieli tam arcyciekawą pasiekę dydaktyczna, gdzie odbywały się zajęcia edukacyjne oraz degustacja różnego rodzaju miodów. Dbali o stan techniczny pałacu i innych budowli w obrębie parku. Niestety spory ze spadkobiercami , trwające latami spory …i wszystko niszczeje.
Dobrze, ze mieszczące się w parku Muzeum Raczyńskich, w niewielkim stylowym budyneczku, dworku ma gospodarza. Muzeum jest niewielki zaledwie 2 salki , nie mniej jednak ciekawe.

Pomijając kwestię zniszczeń, park i stawy oraz otaczający posiadłość mur, ogromy wysoki nadal przyciągają turystów. Warto się zatrzymać, pozwiedzać.
Po drugiej stronie ulicy, prawie naprzeciw pałacu jakby na przekór popadającemu w ruinę majątkowi Krasińskich, przępiekny , zadbany budynek Dyrekcji Lasów Państwowych. Kontrast niesamowity!

Nie mniej jednak Złoty Potok piękny o każdej porze roku. Szkoda, że wiewiórki unikały obiektywu.Nie to,co na wycieczce Tadeusza🙂 gdzie pięknie pozowały do fotek.