Stara Prochownia ukryta w leśnej gęstwinie

Jeśli Jura kojarzy się komuś tylko z jaskiniami, ostańcami i ruinami warowni na wapiennych skałach, to dziś opowiem o mniej znanym obliczu Jury.
Stara Prochownia czyli dawna Fabryka Prochu Strzelniczego na trasie Podzamcze –Krępa jest pozostałością bardzo rozległej fabryki z przełomu XIX i XX wieku. Było to ogromne –jak na tamte lata przedsięwzięcie o znaczeniu strategicznym; dlatego wybudowano ja głęboko wśród lasów. Miała aż 12 wydziałów, które były połączone podziemnymi przejściami, przysypanymi wałami ziemnymi.

Wszystko to zostało zniszczone w początkach I wojny Światowej, w 1914 roku. Przez długie lata zapomniane, ulegało zniszczeniu.
Obecnie przebiegają tamtędy szlaki turystyczne piesze i rowerowe. Towarzystwo Miłośników Dawnych Fortyfikacji próbuje teraz ocalić ruiny od zapomnienia!

Nie jest to łatwe bo prawie 100 lat po zniszczeniu (dokładnie 98) przyroda upomina się o swoje. Las porasta ruiny, gdzie-niegdzie prawie nie widać ruin z kamienia i cegły. Ogromne sosny i buczyna porastają teren dawnej prochowni. Chodząc tamtędy trzeba być bardzo ostrożnym. W ziemi są głębokie wyrwy i jamy, teren nie jest zabezpieczony. Miejsce urokliwe, tajemnicze, trochę niebezpieczne.
Mam nadzieje, że wkrótce będzie poddany rewitalizacji i to miejsce będzie bardziej rozreklamowane i przygotowane do bezpiecznego zwiedzania. Na razie są tylko dwie tablice informacyjne.



Wybiorę się tam wiosną, aż jestem ciekawa czy cokolwiek się zmieni. Dziś nieco zmarzłam bo piękna słoneczne niedziela była jednak chłodna…