Sanktuarium na Świętym Krzyżu

Sanktuarium, w którym podobno są relikwie z krzyża chrystusowego. Tak w każdym razie jest to podawane, choć te relikwie , właśnie tam znajdujące się …odnaleziono dopiero 325 lat po śmierci Chrystusa. Do Polski trafiły około 1200 roku (różne źródła podaja sprzeczne daty).
Relikwie są wystawiane w niewielkiej kaplicy! Tuż obok , przed wejściem do niej jest opisana cała historia relikwi. Pielgrzymi i turyści, który dotarli do Sanktuarium zatrzymują się tam na chwilkę. Wyciszenia, zadumy, modlitwy. Niektórzy zmęczeni wchodzeniem do Sanktuarium od strony Nowej Słupi tzw droga krzyżową , na ogół większymi grupami (z księdzem na czele grupy) pozostaja tam dłużej. My zwiedzamy!

Klasztor powstał za czasów panowania Bolesława Krzywoustego i jest zabytkiem – sam w sobie. Zwiedzania jest sporo. Niestety większość zabudowań w trakcie remontu. Ekipy budowlane, kurz, hałas, dźwigi, ehhh. Trudno ładnie obfocić wszystko. Trudno tez zwiedzać w spokoju.

Ciekawe są podziemia krypty. Ta ,do której obowiązuje osobny bilet wstępu to krypta Jeremiego Wiśniowieckiego, leżącego w trumnie ze szklanym wiekiem (!). Ciało dobrze zmumifikowane. Obok są krypty dawnych zakonników z zakonu bernardynów.
Niestety razi wszechobecna komersja. Pełno straganów z czymś co ogólnie nazwać by można chyba (?) „pamiątkami” . Stoisk małej gastronomii . Nawet w samym klasztorze jest np. Jadłodajnia pod Aniołami czy Kawiarnia Mnicha. Oprócz nazw niczym się to nie wyróżnią od innych lokali gastronomicznych. Może kawiarnia jest tym dziwniejsza, że mnóstwo tam produktów ( na ogromnej ladzie i wielkich pólkach) w formie nalewek, kremów, saszetek, syropów, maści itp. Na „wszelkie” dolegliwości. Niech i tak będzie bo przecież „wiara czyni cuda” …może komuś pomoże, może zadziała efekt placebo ?! Najwazniejsze aby nie zaszkodziło 😉 jak w powiedzeniu , że "jest to świetne lekarstwo- tylko nie na tę chorobę" 🙂))



Klasztor mieści sie na Łysej Górze. Jest tam również ciekawe Muzeum Przyrodnicze prowadzone przez Świętokrzyski Park Narodowy . Nie udało nam się tam dostać bo ostatni zwiedzający wchodzą o godz 16, a my byliśmy parę minut poźniej.
Tuż obok Sanktuarium jest ogromny maszt przekaźnikowy , o wysokości 157 m. Widoczny dobrze, z różnych miejscowości w świętokrzyskim.
