Ustroń nocą i w jesiennej mgle

Przez ostatnie bez mała cztery tygodnie byłam, na rehabilitacji w Ustroniu . Tym razem , biorąc pod uwagę moje wcześniejsze wyprawy , nie byłam zbyt mobilna. Cóż… prawie cały dzień zabiegi . Pogoda typowo późnojesienna. Zmrok zapadał wcześnie.

Mimo tego , iż sanatorium było położone relatywnie wysoko a ja przez większość turnusu chodziłam o dwóch kulach , też starałam się jak najwięcej wychodzić. Spacerować . Trochę zwiedzać ; choć dość dobrze znam tę okolicę.
Sanatorium Orlik , w którym przebywałam to jedna z tzw piramid , tak charakterystycznych dla Ustronia i właściwie to jedyne miejsce w kraju, gdzie na stokach są budynki w liczbie 15 czy nawet 16 o takich specyficznych kształtach. Ciekawych architektonicznie. Niepowtarzalnych. Muszę przyznać, iż sam budynek , jak i otoczenie wglądało ciekawie, fajnie, interesująco. A widoki z okna , balkonu czy tarasu na okolicę, super 🙂

Zaznaczam, iż fotki mam dzięki uprzejmości kolegi, z turnusu rehabilitacyjnego, który fot , robił naprawdę sporo ! Zdjęcia na PSz wstawiam zdecydowanie za jego zgodą 🙂 Opowiedziałam mu o Polskich Szlakach i chętnie przystał na to abym umieściła fotki jego autorstwa. Co niniejszym czynię 🙂 Foty rewelka te robione o zmroku. Te we mgle nieco tajemnicze....
A tak na marginesie ; to właśnie foty i wspomnienia to coś czego nam nikt nie odbierze 🙂))



Ciąg dalszy opowieści z Beskidem Śląskim w tle, niebawem. Taką w każdym razie mam nadzieję . Przez mój wyjazd na rehabilitację „spiętrzyło” się mnóstwo zaległych spraw. Teraz dokładają się nowe!
Nie mniej jednak, przez zaległości na PSz też będę się powoli próbowała przedzierać. Widzę bowiem, że krajtroterzy niepróżnowali . Jest co czytać i oglądąć 🙂
