Wyjątkowe Muzeum Chirurgii

Znacie już moje zamiłowanie do odwiedzin w miejscach mniej znanych, niszowych . Oczywiście w miejscach znanych większości krajtroterów też chętnie bywam. Jednak fajnie trafić do miejsc , jeszcze przez nikogo nie były opisywane na PSz.
Muzea , które mnie do tej pory szczególnie zainteresowały to : Muzeum Papiernictwa w Dusznikach, Muzeum Drogownictwa w Szczucinie, Muzeum Filumenistyczne w Bystrzycy Kłodzkiej czy Muzeum Koziołka Matołka w Pacanowie – zwane po ostatniej modernizacji i rozbudowie Europejskim Centrum Bajki . Można by długo wymieniać 🙂

Dziś postaram się Was zaskoczyć . Ciekawe na ile mi się to uda ?!
Otóż , w Polsce a dokładnie w Ustroniu mamy Muzeum Chirurgii . Znajduje się ono w osobnym sporym pawilonie, przy Szpitalu Reumatologicznym . Muszę przyznać, że jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedziałam o jego istnieniu .

Będąc na turnusie rehabilitacyjnym , w maju w Ustroniu , o którym wspominałam na PSz, właśnie trafiliśmy do tegoż wyjątkowego w swej formie i treści miejsca ! Trafiliśmy , poniewaz odwiedziłam je z koleżanką z turnusu (też po urazie kolana) oraz kolegą z turnusu…bratem zakonnym 🙂



To taka dygresja , lecz piszę o tym bo wiąże się to z dość zabawną sytuacją . Jak wspomniałam wcześniej muzeum znajduje się w zabudowaniach Śląskiego Szpitala Reumatologicznego . Sporo tam osób na wózkach, o kulach .
Toteż gdy weszliśmy we trójkę na portiernię ja i koleżanka – obie o kuli oraz brat zakonny, to pani nie pytając o nic , po jednym dosłownie spojrzeniu ni to stwierdziła, ni to zapytała ”acha, panie do przyjęcia o ojciec je przywiózł do nas”?!

Wybuchnęliśmy wszyscy śmiechem , wyjaśniając nieporozumienie , iż jesteśmy umówieni na zwiedzanie Muzeum Chirurgii.
Oprowadzała nas pielęgniarka przełożona, przemiła kobieta o bardzo rozległej wiedzy medycznej .

Demonstrowała wszelkie narzędzia chirurgiczne , ortopedyczne . Wyposażenie sali operacyjnej , jak bardzo zmieniało się w ostatnich zaledwie 50 latach. Aż trudno, w to uwierzyć, wręcz niewiarygodne! Dowiedziałam się, że pierwsze polskie płuco-serce zajmowało pomieszczenie 2 x 2 m kwadrartowe ! Teraz wszystko zminiaturyzowane, naszpikowane elektroniką .
W Muzeum Chirurgii były też salki z manekinami, demonstrujące wędrownych cyrulików , przeprowadzających , na żywo (!!!) operacje…rodem jakby z sali tortur . Nie brakowało pomieszczeń, z zainscenowanymi salami operacyjnymi . Pacjentami, narzędziami. Wszystko dokładnie odtworzone. Można było dotknąć dosłownie wszystkiego, prawie uczestnicząc w „zabiegach”…



Wypadało by zaryzykować , czy nie jest to widok „dla ludzi o mocnych nerwach” 😉 ? Spokojnie wszystko było tak fascynujące i dodatkowo interesująco opowiedziane przez oprowadzającą , iż nawet przez chwilkę nie przeszła mi myśl, że mogło mnie tam nie być !
Cena 5 zł, koniecznie trzeba awizować się telefonicznie .
