(Nie) jedna noc w muzeum ….
Wycieczkę pozwoliłam sobie zatytułować parafrazując tytuł, niegdysiejszego filmu „Noc w muzeum” . Ja bowiem w muzeum (!) a właściwie na jego terenie przebywałam cały tydzień…i to po raz kolejny !
Jak to możliwe , zapytacie zapewne ; otóż: w niewielkim budynku administracyjnym Muzeum Gazownictwa w Paczkowie, na górnej kondygnacji (poddaszu) wygospodarowano 4 pokoje hotelowe. Wszystkie o wysokim standardzie, z aneksem kuchennym. Tam zawsze zatrzymujemy się , jeżdżąc , na parę dni praktycznie rok -rocznie do tego cudnego miasteczka leżącego na pograniczu województw opolskiego i dolnośląskiego.
Paczków , bo o nim mowa , opisywałam już na PSz . Jest miasteczkiem uroczym, klimatycznym i nazwanym przez architektów i historyków polskim Carcassonne ( do tego miana pretenduje też świętokrzyski Szydłów ) lecz tam oprócz murów obronnym brak analogii z włoskim pierwowzorem. W Carcassonne, są bowiem kamieniczki , ozdobione portalami, rzeźbami, attykami, balkonami czy loggiami bliźniaczo podobne do tych paczkowskich. Takowych w Szydłowie zdecydowanie nie ma !
Dość jednak dywagacjom i porównywaniu miasteczek .Nie o tym bowiem chce opowiedzieć.
W Paczkowie Muzeum Gazownictwa jest niewątpliwie bardzo fajną atrakcją miasteczka . Na równi z Domem Kata, odnowionymi ostatnio murami i bramami miejskimi, ratuszem z wieżą widokową….długo by można wymieniać .
Już samo położenie muzeum, niedaleko ryneczku, przy spokojnej , niewielkiej ulicy Pocztowej jest atutem. Łatwo tam trafić !
Nie jest to obecnie tylko muzeum lecz również centrum konferencyjne (nowy pawilon), gdzie odbywają się interesujące przedsięwzięcia kulturalne Paczkowa.
Muzeum położone na sporej powierzchni, to kilka budynków …dawnej miejskiej gazowni. Regularnie pracowała ona aż 1977 roku. Wszystkie budynki są z czerwonej , klinkierowej cegły , same w sobie są już zabytkowe. Pięknie urządzony jest dziedziniec muzealny, gdzie prawie na centralnym miejscu jest piętrowy, walcowaty dawny zbiornik do przechowywania gazu. Obecnie mieści się w nim wielka ekspozycja liczników gazowych , wśród których są eksponaty bez mała 200-letnie.
W innych budynkach są dawne piece, koksownicze, z podajnikami, całą aparaturą. Trudno nawet nazwać te specjalistyczne urządzenia.
Są jednak i pawilony wystawiennicze , gdzie zaaranżowane są dawne kuchnie i łazienki z urządzeniami na gaz. Kuchenki, piecyki, lampy a nawet (w co trudno uwierzyć !!! ) lodówka na gaz .Ot ciekawostka !
Jest sporo plansz , z zeskanowanym dawnymi reklamami z okresu międzywojennego oraz historią gazwni miejskich . Natomiast dla dziecików, na pewno interesujący będzie skansen oraz fajne miejsce piknikowe , mieszczące się tuż przy budynku administracyjno-hotelowym !
Dodam jeszcze , iż ogromną frajdą jest mieszkać na terenie muzealnym (!). Można bowiem , spacerować po rozległym terenie muzeum i skansenu, praktycznie bez ograniczeń, przez calą dobę… można przyłączyć się do grup zwiedzających …Wieczorami teren muzeum pustoszeje, zapalają się latarnie gazowe . Super 🙂
Eksponaty co prawda nie ożywają, jak we wspomnianym, już filmie „Noc w muzeum” lecz jest jakoś nietypowo, inaczej niż w zwykłym pensjonacie czy kwaterze.
A skoro już o filmie mowa, to często eksponaty- urządzenia domowe są wypożyczane przez filmowców. Zagrały już w niejednym filmie czy serialu .
Dodam jeszcze , iż młody, energiczny szef tegoż muzeum, pełniący funkcję kustosza wprowadził tam sporo innowacji, przystąpił do ciekawych przedsięwzięć, programów, projektów. Jesteśmy tak zaprzyjaźnieni, że jedziemy tam jak do rodziny. A kustosz nie mówi do nas inaczej niż...ciociu i wujku.
Zawsze chętnie tam wracamy 🙂 I zapewne nie raz zawitamy w pięknym Paczkowie i niezwykle interesującym Muzeum Gazownictwa.