Święto Lnu w Łomnicy

Dolny Śląsk – Karkonosze . Aby bardziej uściślić , gdzie spędziliśmy lipcowy weekend napiszę, że to przepiękna Dolina Pałaców i Ogrodów.
W Łomnicy, w gorący, parny, a jak się okazało i burzowy weekend 27 i 28 czerwca 2015 odbywało się Święto Lnu.

Plakaty zapraszające na „Święto Lnu w Folwarku Łomnica” oraz info na stronie internetowej ściągnęło do tej niewielkiej miejscowości, właściwie wioski spore rzesze turystów. Towarzystwo na dwudniowej imprezie było …międzynarodowe. Polacy, Niemcy, Czesi.
Pałac w Łomnicy a także administrowany przez tego samego właściciela, odnowiony folwark , ma aspirację być placówką kulturotwórczą. Trzeba przyznać, że sporo tam się dzieje, nie tylko w okresie wakacyjnym.

Święto Lnu, to impreza przygotowana z wielkim rozmachem. Biorąc pod uwagę to co tam zobaczyłam, odnoszę wrażenie , iż ów len , był tylko pretekstem .
Odbywał się tam wielki jarmark produktów regionalnych i żywności ekologicznej. Były miody z pasieki, sery „prosto od krowy” oraz kozie i owcze , chleb pieczony na zakwasie, ziołowe przyprawy, domowe kiszonki , powidła, konfitury. Obfitość towaru na stoiskach i w sklepikach . Można było uczestniczyć gratisowo w warsztatach kulinarnych , gdzie powstawały kruche ciasteczka i pierniki.



Dla chętnych byla wizyta w kuźni i przejażdżki na koniu lub kucyku. Mnóstwo rękodzieła wszelkiego. I oczywiście wyroby z lnu !
W restauracji, wystylizowanej na gastchaus, z początków XIX wieku, sporo było potraw , nawiązujących do dawnych tradycji kulinarnych tych ziem .

Wieczorem zaplanowana była impreza przy kuflu piwa i ognisku , z muzyką na żywo. Burza zrobiła , w kwestii planu imprezy spore zamieszanie….
Na czas burzy i ulewy schroniliśmy się w pałacowych wnętrzach i kafejce.

O samym odrestaurowanym pałacu i praktycznie odbudowanym folwarku , można by długo opowiadać . Daruje sobie tu jednak info historyczne, bowiem pałac w Łomnicy i jego historia , nie raz już były opisywany na PSz.
Generalnie Święto Lnu to niezwykle fajne , ciekawe przedsięwzięcie. W pięknych okolicznościach przyrody, wśród zabytków.



Oczywiście nie oparliśmy się pokusie odwiedzenia pobliskiego Wojanowa lecz to już całkiem inna historia , która opiszę wkrótce.