Muzeum Gross - Rosen w Rogoźnicy

Wiele już razy jadąc w Karkonosze czy Góry Izerskie obiecywałam sobie, że wstąpię do Muzeum byłego niemieckiego obozu Gross-Rosen w Rogoźnicy. Jakoś się wcześniej nie udawało. Zawsze sama się przed sobą usprawiedliwiałam, iż widziałam przecież KL Auschwitz- Birkenau oraz obóz Stuthoff w Sztutowie. Było to jednak już wiele lat temu. Toteż w ubiegłym roku latem, wracając ze Szklarskiej Poręby postanowiłam, że tym razem –zwiedzamy !
W upalny sierpniowy dzień dotarliśmy do bram dawnego nazistowskiego obozu. Obozu powstałego w 1940 roku , jako filia innej nazistowskiej "fabryki śmierci" a następnie rozbudowanego i stającego się osobną jednostką. Nastawiony był na wyniszczenie uciemiężonych narodów Europy, w okresie najokrutniejszej z wojen, II Wojny Światowej. Obóz w Gross-Rosen, to miejsce , przez które przeszło ponad 120 tysięcy więźniów. 40 tysięcy z nich straciło tam życie. Na skutek chorób, głodu i - przede wszystkim - pracy ponad siły w pobliskich kamieniołomach, w okolicach nieodległego Strzegomia.

Zatrzymujemy się na parkingu i właściwie już tam rozpoczyna się zwiedzanea, bowiem w tym miejscu były kiedyś garaże aut SS. Idąc nieco dalej wstępuje się do pawilonu, w którym jest sporo skanów dokumentów obozowych .Kserokopie korespondencji więźniów , w bardzo wielu językach. W gablotach są też ocalałe z obozu przedmioty codziennego użytku, pasiaki, drewniane chodaki, fragmenty autentycznego – mocno już zardzewiałego drutu kolczastego, którym otoczony był cały obóz. Jest tam też makieta obozu-warto zwrócić na nią uwagę. Ona daje wyobrażenie , jak ogromne było to miejsce kaźni. W przeciwieństwie do obozu w Oświęcimiu , w Rogoźnicy ocalało bowiem niewiele….
Dawna wieża strażnicza czy szubienica obozowa – to już drewniane rekonstrukcje.

Ogromne wrażenie na zwiedzających robi brama do obozu. Bliźniaczo podobna do tej w Birkenau (Brzezince) oraz symboliczne wręcz martwe drzewo, pod którym umieszczone jest mnóstwo tablic pamięci tych, którzy stracili tam życie. Przewodnik opowiadał, iż fundatorami takowych tablic są nie tylko organizacje kombatanckie ale i osoby prywatne , z wielu państw europejskich.
Zwiedzanie obozu jest darmowe ! Warto poznać z bardzo bliska , kawałek historii pokazujący jak naziści , traktowali tych, nad którymi chcieli zapanować , snując swe mrzonki o „Tysiącletniej III Rzeszy”. Muzeum warto zwiedzić, zastanawiając nad przesłaniem - cytuję za Zofią Nałkowską , iż ”Ludzie-ludziom zgotowali ten los”.



