Bielsko-Biała

Dzień dobry wszystkim odwiedzającym. Tym razem wybrałem się do Bielska-Białej. Dlaczego właśnie tam? Dotychczas byłem w tym mieście jedynie przejazdem i przyznaję, że patrząc na nie zza szyby samochodu za każdym razem robiło na mnie wrażenie, oczywiście pozytywne. Dlatego postanowiłem w końcu tu przyjechać. Tym bardziej, że to miasto wcale nie jest tak daleko od mojego miejsca zamieszkania. Trasa w jedną stronę to niecałe 110 kilometrów. Po wprowadzeniu wszystkich danych do nawigacji w moim smartfonie wyświetliły mi się trzy opcje dojazdu, więc wszystko w porządku.
Auto zaparkowałem blisko galerii Sfera. Tym razem obeszło się bez żadnych płatności za parkowanie. Dodatkowo tuż obok stoi pierwszy z zabytkowych budynków jakie planowałem zwiedzić. Mianowicie Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka. Następnie ruszyłem w kierunku wspomnianej galerii. Widać tam mosty nad rzeką Białą. Na pierwszy rzut oka widać, że są to konstrukcje nowoczesne. Dodatkowo projektanci pomyśleli o postawieniu ławeczek, aby można było usiąść sobie i odpocząć. Idąc dalej wzdłuż rzeki natrafiłem na stary mostek łączący Bielsko i Białą. Budowa żelaznego mostu na ulicy Głównej odbywała się w latach 1896 - 1897. Znacznie dłużej trwały prace przygotowawcze budowy mostu. Plany budowy zatwierdzono 3 lipca 1893r. Innymi słowy wczoraj minął jeden dzień od 128-ej rocznicy zatwierdzenia planów. Most ma długość 8,45m. Tuż obok stoi mała fontanna i pomnik Reksia. Ciąg dalszy mojej wędrówki kontynuowałem właśnie przechodząc przez most w kierunku starego rynku. Ale zanim tam doszedłem moją uwagę zwróciły kwiaty w donicach umiejscowione właśnie na barierkach mostu. Były bardzo ładne, bo świeżo zakwitnięte i przede wszystkim kolorowe. Wyglądały na prawdę wspaniale. Kontynuując spacerek w przeciwnym kierunku można trafić na dwa place, czyli według drogowskazu Plac Wojska Polskiego (po 200m) i Plac Wolności (400m). Najpierw wybrałem kierunek na Galerię Bielską BWA i Teatr Lalek Banialuka, czyli na tę część trasy gdzie deptaki są zbudowane z kostki brukowej. Po dojściu do rynku można zauważyć pomnik Neptuna ze swoim trójzębem, a dookoła niego kilka fontann. Jest tu także plan rynku i dwa kwietniki, które już z daleka przyciągają wzrok. Co do tych kwietników to są imponujące. Głównie dlatego, że są wysokie. Na pierwszy rzut oka mają 2m wysokości każdy! Idąc dalej w tym kierunku dojdziemy do Katedry Św. Mikołaja. Nie będzie to stanowić problemu ponieważ jest wysoka i widać ją z daleka. Później gdzieś tam skręciłem w którąś boczną alejkę, a okazała się ulicą Jana III Sobieskiego, zwaną dawniej szlakiem solnym, dlatego że przewożono nim sól z kopalni w Wieliczce i Bochni. Później podążyłem okolicznymi alejkami i wróciłem z powrotem w okolice Zamku książąt Sułkowskich. W tej chwili wokół niego odbywają się prace remontowe. Tak czy owak obszedłem go gdzie to było możliwe i przeszedłem na drugą stronę ulicy sfotografować budynek Teatru Polskiego. Zanim się tam udałem przeszedłem się jeszcze u podnóża zamku. Wzdłuż muru warownego stoi pomnik małego Satyra. Powstał on w 1974r. Autorem był Mieczysław Hańderek. Następnie udałem się pod Teatr Polski. Stoją tam kolejne dwie atrakcje, czyli wysoka na kilka metrów fontanna i tzw. ławeczka zakochanych postawiona tu w 2011 roku. Po zwiedzeniu wszystkich tych atrakcji postanowiłem już wrócić w okolice mostu żelaznego, aby udać się w stronę wspomnianych wcześniej dwóch placów, czyli Wojska Polskiego i Wolności. Przy okazji napotkałem po drodze jeszcze pomnik Syrenki, powstały w 1954 roku autorstwa Ryszarda Sroczyńskiego. Po dojściu na Plac Wojska Polskiego w oczy rzuca się kamienica "pod żabami", budynek Starostwa powiatowego i kościół ewangelicki im. Marcina Lutra. Następnym przystankiem w zwiedzaniu był Kościół pw. Opatrzności Bożej. Nie sfotografowałem go w całości ponieważ rozpoczynała się msza święta, więc cyknąłem jedno zdjęcie stojąc w przedsionku i poszedłem dalej, czyli dokładnie w kierunku swojego samochodu.

Muszę przyznać, że jestem zachwycony przyjazdem do B-B. Stara architektura tego miasta robi bardzo wielkie wrażenie. Co prawda miałem przedstawić relację dotyczącą mojego województwa opolskiego, ale to wszystko w przyszłości. Opolskie nie zając, nie ucieknie 🙂. Tak czy owak dziękuję za uwagę. Miłego dnia.