Poronin i okolice

Po raz pierwszy pojechaliśmy z dziećmi na wczasy w Tatry. Mieszkaliśmy na polu namiotowym zaraz przy rzece Poroniec płynącej przez Poronin . Niestety pogoda nam nie dopisała i nie mogliśmy pochodzić po górach.
W jeden dzień weszliśmy na teren Wielkiej Krokwi i wjechaliśmy kolejką na górę skoczni. Piętnaście lat temu gdy tam byliśmy w zimie można było jeszcze wejść schodkami na samą górę i usiąść na deseczce. Teraz żeby zobaczyć skocznię i piękną panoramę Gubałówki a nawet Babią Górę trzeba zapłacić za kolejkę bo można dojść tylko do progu. Potem przeszliśmy całe Krupówki gdzie dzieci przeszły się po parku linowym z czego miały ogromną frajdę. Nie wjechaliśmy tylko na Gubałówkę ale przecież trzeba mieć powody do powrotu.
W inny dzień pojechaliśmy do słynnych Term w Bukowinie. Całe szczęście że byliśmy tam po dziewiątej bo jeszcze było trochę luźno, a potem to w tych mniejszych basenach był ludź na ludziu. Baseny faktycznie fajne, ciepła woda, z tym że jest ich dużo ale w większości są to małe baseny jak na tak duża ilość kąpiących się . A koszt zabawy dla czteroosobowej rodziny jest dość duży.
W drodze powrotnej zwiedziliśmy jeszcze Orawski Park Etnograficzny w Zubrzycy Górnej, choć tylko stary sektor bo kropił nam deszczyk.