Turnieje rycerskie - coś dla małych i dużych chłopców

Pierwszy raz z dziećmi byliśmy na zamku trzy lata temu, a że przez wakacje w weekendy co kilka godzin odbywają się krótkie pokazy walk to Kuba miał wtedy okazję pierwszy raz zobaczyć rycerza. Miał wtedy trzy lata i bardzo grzecznie przesiedział wtedy na trawie wpatrzony w walkę. Natomiast o tym że na zamkach przeprowadzane są turnieje rycerskie dowiedzieliśmy się dopiero dwa lata temu. Turniej odbywa się wśród bractw, które walczą o tytuł najlepszej drużyny. Ta najlepsza zdobywa nagrodę w postaci Miecza Kasztelana Zamku Ogrodzienieckiego.
Wtedy też właśnie pojechaliśmy tam z dziećmi. Kuba miał wtedy cztery lata, więc dla niego widok rycerzy, pokazy walk, łucznictwa były czymś niesamowitym. Taki turniej trwa przez sobotę i niedzielę. Przed zamkiem rozłożone są średniowieczne namioty, przed nimi są ogniska z kociołkami, wszędzie są rycerze, giermkowie, księżniczki. Kuba miał nawet na sobie zbroję rycerską ( oczywiście za opłatą), w której mu było troszkę niewygodnie. A wieczorem. Można skosztować kuchnię staropolską lub przyjrzeć się warsztatom rzemieślniczym. Z kolei córka nie mogła się napatrzeć na tańce księżniczek. Kulminacją turnieju jest bitwa o zamek na tle płonącej wioski. A że polana przed zamkiem jest spora to jest to bardzo widowiskowe i tylko trzeba uważać żeby jakiś zabłąkany rycerz na koniu w ciebie nie wjechał. Gorąco polecam wizytę w perełce Jury właśnie w dniu turnieju. Niestety w tym roku już się odbył więc trzeba poczekać do następnego lata.
Turniej rycerski na Lipowcu
W tym roku udało nam się tylko pojechać do Lipowca na turniej i to już na jego koniec. Kuba zdążył obejrzeć tylko pokaz walk i był z tego powodu bardzo niezadowolony. Natomiast cały turniej wygląda podobnie jak w Ogrodzieńcu, tylko wiadomo że zamek nie dorównuje temu drugiemu. W progrmie były podobnie turnieje bojowe, łucznicze, a wieczorem pokaz żonglerki ogniem i oblężenie zamku. Ale jest jeszcze w tą niedzielę jedna impreza na zamku.
Pokaz laserów i sztucznych ogni na zamku w Olsztynie
Na takim pokazie byłam jeden raz i to już było jakieś dziesięć lat temu. Ale niezapomniane wspomnienia pozostały do dziś. Widowiska nie oglądaliśmy z dziedzińca tylko znaleźliśmy sobie pagórek poza terenem zamku i mogliśmy wzrokiem ogarnąć cały pokaz. Ruiny zamku z takiej perspektywy oświetlone laserami i sztucznymi ogniami przy wspaniałej muzyce wywołuje takie emocje których się nie da opisać. Tam trzeba po prostu być i to przerzyć. Nie wiem czy w tym roku też jest taki pokaz, nie mogę znaleźć w internecie informacji na ten temat. Może ktoś z was coś wie.