Na Groń Jana Pawła - śladami naszego Ojca

Tym razem postanowiliśmy się wybrać w Beskid Mały w okolice Andrychowa. Najpierw zajrzeliśmy do Parku Miniatur w Inwałdzie. Wprawdzie byliśmy tam rok temu ale sporo się zmieniło od tamtej pory. Jest więcej miniatur z Polski no i coś z czego najbardziej ucieszyły się dzieci - nowe karuzele. Obowiązkowo więc jechaliśmy na diabelskim młynie i z lekkim wahaniem dzieci siedliśmy też do statku pirackiego. Muszę przyznać że Kuba ze wszyskich najgłośniej piszczał trochę ze strachu i trochę z uciechy. Nowością jest także kino 3D i mały rurapark dla młodszych dzieci. Dzieci oczywiście musiały przejść przez labirynt i trzeba przyznać że Kubie to poszło dość dobrze. Tak więc za taką samą cenę biletu jest więcej atrakcji i więcej miniatur do obejrzenie, choć zostało coś co mi się już rok temu nie podobało. Otóż nie można tam zjeść porządnego obiadu a tylko same szybkie dania, frytki, hamburgery, a konkretnie pojeść to się tym nie da. Ale i tak pewnie wrócimy tam znowu za rok sprawdzić co jest nowego.
Groń Jana Pawła II
Po atrakcjach dla ciała przyszła kolej atrakcji dla ducha, czyli wędrówki przez góry, doliny. Wybrałam miejsce gdzie oprócz szczytu góry jest coś jeszcze. A takim miejscem jest Groń Jana Pawła II, dawniej nazywana Jaworzyną. Wędrówkę zaczęliśmy od miejscowości Rzyki Jagódki szlakiem tzw. białych serc dla osób starszych, który jest bardziej łagodny. Po piętnastu minutach łączy się ze szlakiem czarnym, a na ich skrzyżowaniu stoi kapliczka z kamieni, gdzie nawet paliły się znicze. Nasze dzieci przystanęły i się pomodliły. A było to im potrzebne bo czarny szlak który wybraliśmy był tym trudniejszym, bo prowadzi miejscami dość ostro pod górę. Niestety widoki tylko miejscami prześwitywały przez gęsty las. Dopiero gdy doszliśmy na szczyt góry mogliśmy wzrokiem ogarnąć okolicę. Po chwili doszliśmy do schroniska, o którym nie wiedziałam że jest tak blisko. Zbliżał się już wieczór i robiło się chłodno i wilgotno więc bardzo przyjemnie było wejść do ciepłej jadalni, zjeść obiad i rozgrzać się herbatą z cytryną. Oczywiście został zakupiony kolejny dyplom dla dzieci i trzeba było ruszyć w drogę powrotną i obejrzeć jeszcze kapliczkę na szczycie.
Jest to urocze miejsce, są ławeczki, kaplica gdzie są odprawiane msze, dzwonnica, pomnik Jana Pawła II. Jest to miejsce gdzie można odczuć ducha naszego Ojca Świętego, bo przecież było to jedno z jego ulubionych miejsc wędrówek po górach. Na początku szlaku jeszcze w Rzykach stoi drewniany, mały domek a przy nim drewniana rzeźba papieża z napisem " PRZY TEJ KUŹNI ODPOCZYWAŁ I ROZPOCZYNAŁ WĘDRÓWKI NA LESKOWIEC BISKUP KRAKOWSKI KAROL WOJTYŁA - PAPIEŻ JAN PAWEŁ II".
Pozostał jedynie żal że Jan Paweł nie mógł ponownie wybrać się w to miejsce gdy już powstała Kaplica Sanktuarium Górskiego na Groniu i w 1995 roku w jego 75. urodziny została mu dedykowana i poświęcona.
Dzieciom także spodobało się to miejsce i chcieliby tam jeszcze wrócić. Może nawet kiedyś się nam uda być tam podczas mszy lub w rocznicę śmierci Papieża.
Wadowice
Będąc tak blisko Wadowic nie omieszkaliśmy wstąpić tam w drodze powrotnej. Był wieczór i pięknie oświetlona Bazylika Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny oraz pomnik Papieża. A obok kawiarni z papieskimi kremówkami. Pycha.