Pilsko

Zdobyłam już najwyższy szczyt w Beskidzie Żywieckim Babią Górę. Przyszła teraz kolej na drugi co do wielkości szczyt - Pilsko 1557 m n.p.m. Tym razem zdobyliśmy już go razem z dziećmi. Szliśmy szlakiem niebieskim z Korbielowa z przejścia granicznego. Szlak okazał się trochę męczący bo w kilku miejscach trasa idzie stromo pod górę. Natomiast samo podejście już pod szczyt daje dużo przyjemności, a kopuła szczytu jest płaska i rozległa. Stamtąd już jak na dłoni widać naszą królową po drugiej stronie i tym razm z innej perspktywy co zawsze. Żeby osiągnąć sam szczyt Pilska trzeba przejść kawałek na słowacką stronę. Tam zrobiliśmy sobie przerwe z leżakowaniem wśród kosodrzewiny.
Powrót był przez schronisko na Hali Miziowej. Po łagodnym szlaku po szczycie, znowu trzeba było nadwyrężyć kostki przy stromym zejściu do schroniska. Schronisko niestety mnie rozczarowało swoją surowością i nowoczesnością. Nie tego szukam w górach.
