Śnieżka- w hołdzie dla Jana Pawła II

, Ela
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

27 KWIETNIA 2014 ROKU jakże ważny dzień dla nas, dla każdego z nas razem i z osobna. Dla każdego Polaka, ale i nie tylko. Kanonizacja Jana Pawła II. Plan, siedzę w domu i ogladam, bo w sobotę padało. O 7.30 zmiana planów, zadzwonili znajomi, że pogoda się zapowiada i że jadą na Śnieżkę. Więc pakuje plecak i w drogę. To taki mój mały hołd dla Papieża, za to że kochał góry. Świeci słoneczko. Czym bliżej Karpacza, tym piękniej widać góry, które w połowie są w słońcu, a nasz cel niestety we mgle. Ale jesteśmy dobrej myśli. Auto zostawiamy na parkingu, niedaleko Świątyni Wang. Po 10 minutach lekkiego spaceru widzimy tą niesamowitą budowlę. Za każdym razem podoba mi się tak samo. Teraz ma jeszcze dodatkwą "atrakcję" o ile mozna to tak nazwać. Na cmentarzu obok został pochowany Tadeusz Różewicz.

Nie zachodzimy na plac, tylko uiszczamy opłatę w kwocie 5zł za osobę dorosłą. I tu zrobiło się małe zamieszanie jak zapytałam o pieczatkę i wyjęłam swój kajecik. Każdy parsknął śmiechem, włącznie z kasjerką. No co , kajecik ma tylko 500 stron, więc wywołuje u każdego uśmiech ma twarzy, a ja go dzielnie dźwigam w plecaczku. Zbieram w nim pieczątki, wklejam mapki z trasami, bilety wstepu, robie opisy. Żałuje tylko że tak późno wpadłam na ten pomysł. Bo pewnie do tej pory, to już byłby cały zapisany.

Świątynia Wang, Ela
Świątynia Wang, Ela

I tak ze śmiechem ruszamy na szlak.Najpierw kierujemy się szlakiem niebieskim w stronę Polany. Tu zmieniamy szlak na żółty i idziemy w kierunku Pielgrzymów.Idziemy drewnianymi podestami, fajnie się maszeruje i super wygląda wśród zieleni drzew.Już z daleka widać nasz cel. Pielgrzymy są to samotne granitowe pozostałości skalne, z których najwyższa ma 25m. Kształty mają niesamowite, Poprostu bajka. Warto obejść je dookoła, bo w głębi są schowane kolejne skałki. Tu chwila przerwy, cisza, turystów niewielu, aż ciężko ruszać dalej.

Podejście na Słonecznik trochę trudne, po kamieniach , czasami drewnianych pomostach. Ale za to widok niesamowity. Słoneczko świeci, pogoda dopisuje, zmęczeni ale uśmiechnięci maszerujemy dalej. Przy Słonecznikach kolejnej samotnej skałce robimy małą przerwę na odpoczynek i posilenie się. Hmm ale cudnie smakuje gorąca herbatka w zaciszu skałek. Tutaj już wiecej turystów. Dalej ruszamy czerwonym szlakiem, mniej męczącym bo praktycznie po równym. Czas mija szybko na rozmowach z przygodnie napotkanymi turystami i podziwianiu widoków, a jest na co patrzeć, bo mijamy Kocioł Wielkiego i Małego Stawu. Ten pierwszy możemy zobaczyć tylko ze szczytu, do tego drugiego możemy dojść szlakiem niebieskim. Potem mijamy Równię pod Śnieżką i kawałek dalej Spaloną Straznicę,jeżeli ktoś niechce iść dalej, to tu można własnie wejść na niebieski szlak i zejść do Karpacza.

, Ela
, Ela

My maszerujemy dalej, chociaż pogoda nie za ciekawa. Co raz chłodniej się robiło, ale nie padało a to najważniejsze. Przy Domu Śląskim kolejny przystanek , pieczątka i wymarsz na szczyt. Idziemy odnowionym czarnym szlakiem , ładnie zrobiony, już nie tak męczący bo nóg nie trzeba zadzierać żeby wejść, ścieżka kamienna obniżona. Więc dla mnie extra, ale podejście dało popalić i tylko perspektywa pięknych widoków pozwalała zapomnieć o bólu. Ale po drodzę taka sobie mała chmurka zasłoniła cały widok i że Śnieżki mogliśmy zobaczyć tylko siebie ha ha ha, dobrze że kolorowe ubranka mieliśmy.

Na szczycie byłam wiele razy, ale tym razem po raz pierwszy weszłam do środka schroniska, bo pieczątkę potrzebowałam. Już po otwarciu drzwi wiedziałam że mi się nie spodoba i miałąm rację, Po pierwsze huk, głośna muzyka i przekrzykiwania turystów do tego niesamowite gorąco sprawiły że po paru minutach miałam dość. Jedynym pozytywem był Duch Gór , przesympatyczny, który za jedyne 10zł(ha ha) rozdawał certyfikaty z wypisanym imieniem i nazwiskiem. No i się skusiłam. Fajna pamiątka. Wisi sobie w pokoju pod moją mapką.

Polana, Ela
Żółty szlak , Ela
, Ela

Ze Śnieżki schodzimy krótszą drogą i maszerujemy do Spalonej Strażnicy, tu zmieniamy szlak na niebieski i schodzimy do Strzechy Akademickiej a potem do mojego ulubionego schroniska Samotnia. Tu przystajemy na małe obcykanie i w pewnym momencie aż podskoczyłam bo usłyszałam "Ela podziwiaj widoki" rozgladam się ale nikogo znajomego nie widzę. Patrzę a tu zasapany mąż niewiedząc jak wyjść z twarzą, a chciał odpocząć tak krzyczał do żony. Usmiechnełam się i mówie że w takich wypadkach to staje i robie zdjęcia, a pani odpowiada "a ja mam podziwaić" ha ha ha. Koło schroniska ludzi sporo. I tu dylemat jak idziemy bo kamienna ścieżka zamknięta, ale wszyscy szli nim to my za wszystkimi ha ha ha. Bo szkoda by było nie pójść jak trasa najładniejsza. I tu pada mi bateria w aparacie. Dobrze że chociaż telefonem mogłam zrobić.

I tak po ponad 6 godzinach dochodzimy do parkingu. I o dziwo mimo tak długiego marszu nikt z nas nie czuje zmęczenia. I co najśmieszniejsze jak zeszliśmy do połowy drogi nad Śnieżką pokazało się piękne słoneczko.

, Ela
, Ela
Pielgrzymy, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
Podejście na Słonecznik, Ela
Panorama, Ela
Słonecznik, Ela
, Ela
Czerwony szlak widok na Śnieżkę, Ela
Kocioł Wielkiego Stawu, Ela
, Ela
, Ela
Kocioł Małego Stawu, Ela
, Ela
Równia pod Śnieżką, Ela
Widok na Śnieżkę, Ela
Panorama z czarnego szlaku, Ela
I brak panoramy, Ela
, Ela
Za mgłą, Ela
A to
Panorama na czeską stronę, Ela
, Ela
Schronisko Strzecha Akademicka, Ela
Widok na Kocioł Małego Stawu, Ela
Mały Staw, Ela
, Ela
Schronisko Samotnia, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
Kamienna Ścieżka- szlak niebieski, Ela
, Ela
, Ela
Avatar użytkownika Ela
Ela
Komentarze 12
2014-04-27
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Danuta
Danuta
08 maj 2014 22:31

Widzę Elu, że nie tylko ja mam swój mały kajecik z pieczątkami, biletami i opisami szlaków. Ja go nazywam „dziennik pokładowy”. Również jak Ty- zbieram pieczątki i nie reaguję na każde zdziwione spojrzenia. Pieczątki są tak ładne, że żal byłoby ich nie zbierać!

Mam już czwarty kajet, bo na dźwiganie tak okazałego, chyba bym się nie zdecydowała. I tak plecak jest zawsze ciężki :-)

Czasem z sentymentem wracam do starych „dzienników”   gdzie są pieczątki z miejsc których już nie ma …

A Twoja wyprawa? Po prostu wspaniała! Znakomicie oddany hołd  w dniu kanonizacji Wielkiego Człowieka.  Piękne zdjęcia, malownicze widoki, znakomity opis. Nawet widoki bez widoków mają swój urok! Fajnie tak pooglądać zdjęcia ze znanych miejsc.

Pozdrawiam serdecznie :-)

Avatar użytkownika Ela
Ela
08 maj 2014 10:32

Romku jesne że można. Będzie mi bardzo miło. Kiedyś tez nosiłam książeczki turystyczne. Ale po tym jak jeden z przewodników mi je zgubił, a miał zrobić weryfikacje  punktów,to sie zraziłam. I tak przepadły moje i moich dzieci. A tego może nikt nie zweryfikuje, ale też i nie zgubi.

Avatar użytkownika Roman Świątkowski
Roman Świątkowski
08 maj 2014 10:06

Spodziewałem się może duzego ale nie aż tak grubego - podziwiam. pomysł fajny z noszeniem takiego bagażu podoba mi się może go skopiuję , oczywiście jak można.

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
07 maj 2014 21:21

A też chciałam o to poprosić 🙂 Super kajecik 🙂

Avatar użytkownika Ela
Ela
07 maj 2014 21:18

Dziękuję za miłe słowa. I wstawiam zdjęcie Kajecika🙂

Avatar użytkownika Maciej A
Maciej A
07 maj 2014 13:33

Wspaniała wycieczka w Karkonosze,

aż by się znów pojechało

pieczątki też zbieram, chociaż w malutkie kajeciki (książeczki GOT), ponieważ część już oczywiście pogubiłem, niektóre uległy zalaniu, zamierzam je poskanować kiedyś i gdzieś zebrać może (kiedyś może: już mi tak trwa i trwa i ...), na widok takiego 500 str. pewnie im szczęki troszkę opadły :-)

pozdrawiam

Avatar użytkownika Roman Świątkowski
Roman Świątkowski
07 maj 2014 10:50

Wspaniały gest dla uczczenia Papieża.

Wędrówka superowa a ten kajecik bąba mam też taki ale zostawiam go w domu a pieczątki zbieram na luźnych kartkach które potem wklejam oraz w notesiku z kartkami białymi, bo najlepiej widać pieczątki te notesy w linie lub w kratkę troszkę się nie nadaja. Pomysł z Kajecikiem w plecaku (tak dużym) oceniam na pięć z plusem, może jakaś fotka kajeciku.

Avatar użytkownika Danusia
Danusia
07 maj 2014 08:23

Wspaniały rodzaj hołdu dla naszego papieża wybrałaś Elu,na pewno ucieszyłaby Go ta forma pamięci. JP II ukochał góry. Pomysł z kajecikiem świetny i wart upowszechnienia:-) zwłaszcza,że rzeczywiście sporo wędrujesz. Niestety,ja do tej pory na Śnieżkę nie dotarłam.

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
07 maj 2014 08:02

Wspaniała wędrówka Elu, przepiękne Karkonosze 🙂 A kajecik - świetny pomysł!!!

Avatar użytkownika Krzysztof Dorota
Krzysztof Dorota
06 maj 2014 23:56

Elu piękny klasyk dla uczczenia Jana Pawła w ubiegłym roku byliśmy na Śnieżce ale zabrakło czasu na Pielgrzymy i Słonecznik w tym roku to odrobimy z pewnością pozdrawiamy.

Avatar użytkownika marian
marian
06 maj 2014 21:37

Powróciłaś mi wspomnienia z zeszłego roku.Jak miło pooglądać fotki  z miejsc których się było. Zdjęcia prześliczne. Mam w planach być na Śnieżce ale wyciągiem z Pec.Słyszałem że już działa.

Avatar użytkownika Barsolis Karol Turysta Kulturowy

ladna wyprawa Elu . widac ze nie ma tlumow  (korki) na Sniezke

 

 

Pozdrawiam Karol

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024