Pałacowym szlakiem

Na wycieczkę wybraliśmy się w lipcowy dzień. Wakacje, słońce. Trudno się lenić. Juz dawno chcieliśmy pojechać i zobaczyć obiekty jakby mniej znane a całkiem niedaleko. Od takie kółeczko około 70km.
Zwiedzanie zaczynamy od Czernicy. Pałac mozna przegapić bo za wysokim murem i niedostępny niestety. Zaliczany jest do obiektów Doliny Pałaców i Ogrodów. Pałac powstał po modrenizacji dworu z XVI wieku. Zmian dokonał w 1543 roku Balthsarem von Schaffgotch. Jest on też fundatorem malowideł zachowanych do dnia dzisiejszego. W ciagu stuleci istnienia pałac przechodził w rece różnych rodów szlacheckich. Kolejnych zmian i modernizacji dokonywali właściciele z rodziny von Glaubitz w latach 1728-87. Potem obiekt należał do rodziny von Forster. Największych jednak zmian dokonano w połowie XIX wieku i początku XX wieku, kiedy to nadano obiektowi obecny kształt w stylu francuskiego renesansu architektury zamkwej.Stożkową wieżę dobudowano w 1911roku.

Kolejnym obiektem a raczej zaniedbanymi ruinami jest pałac w Rząśniku. Jeden z piękniejszych obiektów niestety zaniedbany popadł w całkowitą rozsypkę. Pałac pochodził z 1734r, jego projektantem był Martin Frantz, a budowniczym J. B. Holtzhausen. Budynek późnobarokowy, murowany wzniesiony na planie prostokąta z trzema ryzalitami od strony zachodniej i bocznymi skrzydłami od wschodu,trzykondygnacyjny, podpiwniczony. Nakryty mansardowym dachem z lukarnami. Przed drugą wojną światową pałac należał do rodziny Vogler. W drugiej połowie lat 30. majątek należał do wdowy po zamordowanym w roku 1934 Eberhardzie von Wechmar, działaczu SA.
Jeszcze podczas wojny pałac w centrum wsi został częściowo zajęty przez wojska niemieckie, gdzie zorganizowano sąd polowy. Rodzinie Vogler pozostało najwyższe piętro budynku. Sądzono tu dezerterów. Skazanych czekał jeden wyrok. Według świadków przed jego wykonaniem musieli sami wykopać sobie grób. Po wkroczeniu wojsk radzieckich pałac zajęła miejscowa komendatura. Rosjanie zarządzali pałacem i folwarkiem do lat 50. Potem przeszedł w ręce PGR-u i po roku 89 został opuszczony, ogołocony i popadł w całkowita ruinę.
Kolejnym obiektem oddalnonym niedaleko jest pieknie zachowany Palac w Sokołowcu. Niedostepny. Pomimo zadzwonienia i zapytania o możliwość wejścia na teren, odpowiedzi nie uzyskaliśmy niestety😢.A szkoda bo obiekt piękny. Pochodzi on z drugiej połowy XIX wieku i został wzorowany na zamek warowny. Posiada trzy kondygnacje i poddasze mieszkalne. Obok zabudowania starsze od pałacu w których mieści sie zakład przetwórstwa.

Troche zorczarowani brakiem dostepu do wielu obiektów wyruszyliśmy w droge powrotną. Mówi się że kto drogę skraca ten do domu nie wraca. Ja mówię kto ją skraca ten bogatszy w doświadczenia wraca. I tak było tym razem. Bo podczas skracania tej drogi zobaczyłam ruiny pięknego kiedyś kościoła ewangelickiego, granicznego, ucieczkowego. Kościół zbudowany został w latach 1701-1727 , z kaplicą grobową Holzbergów, z 1726 r.Kościół służył protestantom z sąsiedniego księstwa jaworskiego, gdzie nie mogli mieć miejsc kultu. Był jednym z największych na Śląsku, miał 2400 miejsc siedzących.
Znajduje się tu i pałac ale do niego nie dotarłam. bo i słonce zaszło i brzuszki domagały się o małe co nieco🙂. Ale nic straconego.


