Kaskady Myi

W końcu wiosna. Niedziela słoneczna, piękna i kusi żeby gdzieś się wybrać. Do naszej wędrownej rodzinki dołączył nowy członek, którego niestety trzeba cały czas nosić i pilnować żeby się nie zgubił(na zdjęciu). Po obiadku jedziemy do Przesieki. W planach Wodospad Podgórnej i Kaskady na Myi. Wodospad jest bardzo znany a kaskady juz bardziej ze słyszenia. Jest to czwarty co wielkości wodospad w Karkonoszach ma zaledwiie 5m ale jest uroczy. Jadąc do Przesieki z daleka widzimy Zamek Chojnik który kusi swą wieżą do pooglądania pięknie zaśnieżonych szczytów Szrenicy czy też Śnieżki. Dojeżdżamy drogą do wodospadu na parking. Stąd ruszamy najpierw na kaskady. Idziemy zielonym szlakiem w kierunku ogrodu japońskiego -nowej atrakcji Przesieki. Zaraz za mostem szlak idzie do góry a my skręcamy w prawo w nieoznaczoną ścieżkę i schodzimy do brzegu Myi. I tu już idziemy w górę rzeki jakieś 10 min do pierwszych kaskad które ciągną się przez parę metrów. Ścieżka nie oznaczona. W przewodnikach opisane jest zejście przed mostem przez brankę ale to teren prywatny i zakaz wejścia. Obecnie zrobiona jest ścieżka po lewej stronie Myi. Ale nie ma żadnego oznakowania, więc łatwo pominąć zejście a szkoda by było bo kaskady są śliczne. Wśród drzew i całkowitej ciszy bez tłumów. Ale też i ono na te tłumy nie jest przygotowane. Co bardzo mnie cieszy . Inaczej już ma się z Wodospadem Podgórnej tu ludzi sporo , ławki jak na festynach, nawet jakaś budka stoi ale ile razy tam jestem to zawsze jest zamknięta. Jednego czego mi brakuje to pieczątki z Przesieki z wodospadem. Kolejnym celem naszej wyprawy do przesieki będą Szwedzkie Skały. Kolejny "dziki " teren. Bez oznakowania i szlaku trudny do odnalezienia ale bardzo ciekawy. W czasie spaceru spotkała nas niespodzianka w postaci zalegającego śniegu powyżej kostek , a chłopaki w adidaskach🙂 Po przejściu tego odcinka buty czyste ale nogi mokre. Jak narazie obeszło się bez kataru🙂