Kraków

Jest godzina 11:00. Wsiadka w auto i... jazda! 150 kilometrów w jedną stronę i Wawel osiągnięty. Później spacerek na Rynek Główny i do domu. Nie przechwalając się Kraków jest moim ulubionym miastem, które już nie raz odwiedzałem. Druga stolica FOREVER. Zaczynając od początku: najpierw wejście do auta, potem przejazd w kierunku Katowic przez Pyskowice, a następnie na Kraków. Hurra! Cel osiągnięty. Najpierw krótki spacerek po Wawelu. Schodami na górę i przejście przez bramę wejściową. Kilka fotek przepełnionych architekturą i już mam obrany następny kierunek: Rynek Główny. Wszędzie ludzie robią sobie zdjęcia pod pomnikiem Adama Mickiewicza, powożące konne bryczki, aż do zachodu słońca i... niestety trzeba wracać.