Łeba

Pobudka rano i wsiadamy w samochód siostry. Wszyscy wygodnie siedzą i rozpoczynamy podróż na północ kraju. Większość czasu przesurfowałem w internecie. Zanim się obejrzeliśmy już byliśmy na miejscu. Na początek idziemy na plażę. Wspaniały, miękki i ciepły piasek. Chwila odpoczynku minęła i wracamy do mieszkania rozpakować bagaż. To wszystko działo się 7 sierpnia. Następnego dnia budzimy się rano i wszyscy wybieramy się na miasto zwiedzać różnorakie atrakcje. Dzisiaj padło na Labirynt Park. Podzieliliśmy się na pary. Ja z córką kuzyna, a siostra z mamą. Najpierw rysujemy szkic na papierze, aby łatwiej było przejść przez labirynt. Spokojnie przechodzimy przed kolejne korytarze. Aż tu siostra z mamą doganiają nas i wyprzedzają. Emocje sięgają zenitu, ale w głębi duszy czujemy, że zwycięstwo wyślizgnęło się nam z rąk. W konfrontacji młodość kontra doświadczenie dojrzali pokazali swoją wyższość, ale i tak zabawa była przednia. Tuż obok labiryntu znajduje się inna atrakcja. Wielki plac na trawie z różnymi atrakcjami zmuszającymi do myślenia, m.in. warcaby, omijanie różnych przeszkód. Miłe umilenie porażki w labiryncie to były właśnie warcaby bo udało mi się wygrać z siostrą. Inna atrakcja co mi się podobała to też wieża z klocków, z której wyjmuje się właśnie elementy, aby układać je w coraz wyższą wieżę. Układanka robiła się coraz pokaźniejsza, do czasu aż córka kuzyna wyjęła niewłaściwy klocek i wszystko legło na ziemi. W labiryncie spędziliśmy ponad godzinę. Zabawnie się zdawało, bo myśleliśmy, że przeszliśmy cały w 15 minut. Na tym placu również fajnie upłynął nam czas. Dzień uznaję za udany, z racji wspaniałych atrakcji. Ale zanim wróciliśmy do mieszkania poszliśmy na plażę. Tam posiedzieliśmy jeszcze jakiś czas. Idąc do celu przeszliśmy przez najładniejsze dzielnice miasta. Bardzo ładnie wygląda deptak. Można nim dojść dosłownie wszędzie. Szlak biegnie przez centrum miasta, to ułatwia dojście w różne miejsca. Idąc przez deptak wszędzie dookoła różne sklepy, każdego rodzaju. Od sklepów z pamiątkami aż po gastronomiczne. Tak czy owak dzień przeminął nam bardzo miło i wszyscy zmęczeni wróciliśmy do mieszkania na wypoczynek.