Częstochowska Jasna Góra
Częstochowę pierwszy raz odwiedziłam będąc w Liceum. Była to przedmaturalna pielgrzymka organizowana przez szkołę. Zapamiętałam z tego ogromny klasztor i miliony ludzi. Nawet słynnego obrazu Matki Boskiej nie widziałam.
Po latach postanowiłam tam wrócić. W piękny słoneczny dzień wyjazd był zaplanowany na 5.00 z Krakowa, tak by już o 7.00 być na Mszy Św. Udało się. Nie było tłumów. Jeszcze. Mogliśmy spokojnie pomodlić się i pospacerować po Sanktuarium. Oczywiście zwiedziliśmy wszystko co tylko dało się zwiedzić. Obeszliśmy cały teren Sanktuarium wzdłuż i w szerz, nie zapominając o wieży z której jest wspaniały widok na całe miasto. A przy tak słonecznej pogodzie było co oglądać. Po długim i wyczerpującym zwiedzaniu czekał nas powrót do Krakowa. Wiedząc, że od Częstochowy do Krakowa znajdują się zamki i warownie Szlaku Orlich Gniazd postanowiliśmy również zahaczyć o kilka.